Tauron Arena Kraków miała być perełką pośród zieleni, ale urzędnicy tak opracowali plan miejscowy dla tego rejonu, a radni miejscy go przyjęli, że teraz hala będzie otoczona blokami. Dokument uchwalono w marcu 2017 roku. Od początku jego zapisy budziły kontrowersje, bo zakładały zabudowę w rejonie Areny, na terenach zielonych - dla obiektów usługowych na południe od hali, a dla bloków na północy.
Przed uchwaleniem planu aktywiści miejscy co prawda zabiegali, żeby pobliski Park Lotników Polskich powiększyć i „dociągnąć” do ulicy Lema oraz w okolice hali, ale bezskutecznie.
Zamiast usług, mieszkania
Skupmy się na stronie południowej - tu według planu miały być usługi. Jednakże deweloper otrzymał wcześniej pozwolenie na budowę osiedla. Nic dziwnego, skoro prace nad planem, beznadziejnym, ale choć trochę regulującym zasady zabudowy, trwały długie lata.
Mieszkania w tym miejscu wydają się absurdalne, ale jednak powstały. Przyszli mieszkańcy w czasie koncertów i imprez sportowych będą mieli utrudniony dojazd i wyjazd. Do tego wieczorami będzie ich oślepiać ledowe oświetlenie hali. Reklamy na elewacji Areny pokazują się codziennie.
- W dni, w których nie ma imprez, ekran LED świeci się maksymalnie do godz. 22. Godzina rozpoczęcia emisji jest różna, w zależności od pory roku. W miesiącach letnich może to być godz. 19.30-20, a w zimowych 15.30 - wyjaśnia Katarzyna Fiedorowicz-Razmus, rzecznik prasowa Agencji Rozwoju Miasta, która zarządza halą. W dniach koncertów i innych imprez ekran może świecić dłużej, nawet do północy.
Oto 15 najbogatszych gmin w Małopolsce [RANKING]
Arena działa od roku 2014 i od tego czasu funkcjonuje ekran LED. - Inwestorzy budujący nowe bloki oraz ich potencjalni klienci mają więc świadomość tego, że w ich sąsiedztwie znajduje się wielka hala, w której przez wiele dni w roku odbywają się imprezy masowe przyciągające tysiące widzów - dodaje rzeczniczka ARM.
Sytuacja antyspołeczna
Gdy pojawią się mieszkańcy nowych bloków, zapewne nie obejdzie się bez konfliktów - o zbyt mocne światło w nocy, o hałas generowany przez widzów przybywających do hali, o większe korki. - Mieszkańcy z bloków po drugiej stronie ulicy Lema już protestują przeciwko oświetleniu z Areny. Myślę, że za chwilę pojawią się głosy o wyłączenie hali z użytku. Zgoda na bloki wokół hali to fatalna decyzja urzędników. To sytuacja antyspołeczna, a przestrzenna - mówi radny Grzegorz Stawowy (Koalicja Obywatelska). - Ta sytuacja to wielka strata dla przestrzeni miasta. Niestety nie jedyna w Krakowie - kwituje.
Teren, na którym powstało osiedle, w planie miejscowym został przeznaczony pod niewielkie usługi, z myślą o obsłudze gości odwiedzających Arenę. Były pomysły, by powstały tam obiekty sportowe, rekreacyjne. Miasto nigdy jednak nie postarało się o przejęcie tych terenów, chociaż budowa hali planowana była już ponad 10 lat temu, a stawianie samej konstrukcji trwało długo. Teraz na terenach prywatnych powstały długie bloki, które nijak mają się do otoczenia i skutecznie je dewastują.
- Niedobrze się stało, że prezydent nie znalazł sposobu, żeby zatrzymać tę budowę. Nie było dobrej woli ze strony ówczesnej wiceprezydent Elżbiety Koterby i mamy to, co mamy, obudowaną Tauron Arenę. Wizerunkowo powinna przecież przypominać katowicki Spodek, powinna emanować swoją bryłą - mówi Włodzimierz Pietrus, radny PiS.
Ponadto bloki zasłaniają nie tylko samą halę, ale też reklamę głównego sponsora obiektu, firmy energetycznej Tauron, wyświetlaną na ekranie LED. Firma wspiera funkcjonowanie obiektu milionami złotych w zamian za możliwość promocji.
A to nie wszystko, bo na północ od hali plan zezwala już na wysoką zabudowę mieszkaniową i z czasem tam również powstanie blokowisko.
Okiem eksperta. Paweł Hałat, Stowarzyszenie Przestrzeń-Ludzie-Miasto
To podstawowy błąd, który się popełnia w Krakowie przy tego typu wielkich inwestycjach jak Arena Kraków. Obwieszczamy światu, w tym i inwestorom, że będziemy budować wielki obiekt za setki milionów złotych. Od razu wartość okolicznych terenów gwałtownie rośnie, jak i chęć ich zabudowania dla zysku.
W momencie ogłoszenia inwestycji powinniśmy przystępować do robienia planu miejscowego, by zadbać o otoczenie obiektu, a nie dopiero w trakcie jego budowy. Trzeba zadbać o wartość urbanistyczną i społeczną takiego terenu. Z tymi blokami nieszczęście jest takie, że powstały według urbanistyki łanowej. Mamy podziały gruntów, które jeszcze pochodzą z dawnych wsi - długie, wąskie działki, zatem będą długie bloki. Plan miejscowy „Lema-Park Lotników Polskich” tak to zostawił. Nie dokonano żadnych scaleń.
W tej okolicy pozostaną tylko wąskie paseczki terenów zielonych, które nie mogą pełnić żadnych funkcji rekreacyjnych czy społecznych. Urbanistycznie jest to fatalne, także dla osób, które tam zamieszkają. Absurdalne.
NASZE NAJLEPSZE MATERIAŁY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
WIDEO: Krótki wywiad. Czy w Polsce jest urbanistyka?
Autor: Joanna Urbaniec
