Te rzeczy wyprowadzają nas z równowagi przed świętami Bożego Narodzenia. Zobacz, co najbardziej irytuje Polaków

Niby święta zaczynają się 24 grudnia, ale dla marketingowców już listopad jest okresem, w którym to zaczynają wciskać nam świąteczne reklamy na każdym możliwym kroku. Nie inaczej sprawa ma się z dekoracjami. Galerie rozbłyskują milionami światełek długo przed czasem, w który wypadałaby ubrać choinę. Jednych to zachwyca, a inni ze zdumienia przecierają oczy. Wszak ledwo wrócili z grobów bliskich, a już wypadałoby zabrać się za świąteczne przygotowania. Ciut niedorzeczne.

No nie. Nie da się kupić prezentu świątecznego w grudniu. A przynajmniej jest to bardzo trudne. Otóż to, co dzieje się w galeriach handlowych, a zwłaszcza na ich parkingach i ulicach dojazdowych to... iście dantejskie sceny. Rozsądni na choinkowe zakupy wybierają się nawet kilka miesięcy wcześniej, a reszta stoi w niekończących się ślimakach, licząc na cud. Brrr... nic przyjemnego!

Święta to ciężki czas dla introwertyków i domatorów, którzy źle znoszą przebywanie w tłumie ludzi. Gdzie nie odwrócisz wzroku, tam tłumy: w sklepach, na ulicach, na parkingach, w restauracjach, no wszędzie!

Tutaj też sytuacja nie ma się najlepiej. Dla liczących na błogi odpoczynek przed telewizorem będzie rozczarowanie: w okresie przed- i świątecznym w tv emitowane są głównie powtórki lub kultowe pozycje, które każdy zna na pamięć. Choćby Kevin... Tak, ten sam, którego rok w rok widzisz na małym ekranie, a którego - jakimś cudem - wszyscy w koło pragną oglądać. Absurd.

To podpunkt, który chyba zaboli najbardziej. Grudzień to definitywnie najgorszy miesiąc na robienie jakichkolwiek zakupów. Prócz tłumów będą nas bowiem prześladować wysokie ceny. To właśnie w grudniu sprzedawcy gromadzą nawet połowę swojego rocznego utargu.

Podobnie sytuacja ma się z muzyką w tym okresie. Nie każdy jest fanem zapętlonego Last Christmas czy Mriah Carey. Jesteśmy świątecznymi piosenkami katowani od rana do nocy, w sklepach, popularnych radiowych rozgłośniach i w ogóle, gdzie się tylko da. Można, ale jak długo!

Zwykle w święta jest tak, że jeden robi a reszta korzysta. Przygotowanie prezentów, kolacji, sprzątanie i cały ten zgiełk jest tylko na twojej głowie? Może warto temat przedyskutować z pozostałymi domownikami?

To pytanie zadaje sobie niejeden z nas. Są na naszej liście tacy członkowie rodziny lub przyjaciele, którym naprawdę trudno wybrać prezent, a tak w ogóle to oni wszystko mają i niczego nie chcą. A kupić trzeba, a raczej wypada. I masz babo placek!

A Was, co najbardziej irytuje w świątecznym czasie?

Najpiękniejsze jarmarki świąteczne w Polsce