Czytaj też: Paralotniarz runął na górę Chełm
Żona organisty z dwojgiem dzieci, uczniami klas drugiej i trzeciej podstawówki, umknęła w ostatniej chwili, słysząc trzaski żelbetowej konstrukcji.
W piątek na miejscu katastrofy zjawił się państwowy powiatowy inspektor budowlany w Nowym Sączu Janusz Golec. W rozmowie z"Gazetą Krakowską" zapewnił, że drobiazgowo zbada wszelkie okoliczności katastrofy.
Most znajdował się między kościołem i domem parafialnym. Nim wiodła jedyna droga dojazdu do przysiółka z 10 gospodarstwami i do pól uprawnych kilku innych gospodarzy. Podstawowa konstrukcja była kamienna i pochodziła z czasów cesarza Austro-Węgier Franciszka Józefa, czyli z XIX wieku.
- W 1990 roku kamienny most łukowy był w tak złym stanie, że podjęto jego unowocześnienie - wspomina ks. Albin Samborski, proboszcz lipnickiej parafii. - Sumptem gminy Korzenna i wysiłkiem mieszkańców Lipnicy wzmocniono konstrukcję, na której położono płytę żelbetową. Most poszerzono.
W 2010 roku fala powodziowa przyniosła pod most wielkie drzewo, które zniszczyło konstrukcję. Nad głębokim korytem potoku pozostała wsparta na przyczółkach żelbetowa płyta. Znakami drogowymi zabroniono przejazdu. Gmina mogła wystąpić do rządu o fundusze na odbudowę, ale tego nie zrobiła.
Dla traktorów i wozów strażackich zrobiono przeprawę brodem. Dla pieszych naprawiono uszkodzoną przez powódź wąską kładkę około 200 m w dół potoku.
Najlepsze zdjęcia zawalonego mostu zobaczycie TUTAJ
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!