W pogoni za idolem
Iga Świątek zwycięstwem nad Brazylijką Beatriz Haddad Maią 6:2, 7:6 (9-7) zapewniła sobie czwarty wielkoszlemowy finał, a trzeci na paryskiej ziemi. Nic dziwnego, że Polska tenisistka porównywana jest do króla kortów Rolanda Garros - Rafaela Nadala. Hiszpan czternaście razy triumfował na zakończenie imprezy. Na konferencji prasowej od tego tematu nie można było uciec.
- To, co Rafa już zrobił i nadal robi, jest niesamowite. Nigdy nie myślałam, że mogę zrobić to samo. Dla mnie to było poza zasięgiem. I chociaż on gra na tak wysokim poziomie od tylu lat, nie jestem pewna, czy ja mogę zrobić to samo.
Powiedziała po półfinałowym meczu, najlepsza rakieta świata .
Hiszpańska dominacja na kortach francuskich trwała od 2005 roku. Ani razu nie został pokonany w finale French Open. Idol Polki na 115 rozegranych spotkań, wygrał aż 112 meczów. Warto dodać, że pojawiał się na kortach Rolanda Garrosa niemalże rokrocznie. Nikt w historii nie wygrał tak wielkiej ilości meczów na ziemnych kortach Paryża, co Hiszpan.
– Nie mogę powiedzieć, że dorównanie mu to moja motywacja (...) Nie wyobrażam sobie, żeby było to dla mnie możliwe, to jest poza moim zasięgiem. Grał tak dobrze przez tyle lat, że nie wiem, czy ja byłabym w stanie dokonać tego samego.
.
Dodała finalistka French Open.
Pełna dominacja
Polka jak na razie skupia się na swoim trzecim finale w turnieju wielkoszlemowym rozgrywanym na mączce. Poprzednie dwa finały królowa Paryża zwyciężyła dwukrotnie, mierząc się z Amerykankami. W tych meczach nie straciła ani jednej partii.
- Ale będę rywalizować, zachować spokój i co roku stopniowo iść do przodu. Naprawdę o tym [zdominowaniu Roland Garros w stylu Nadala] nie myślałam
.
Dodała 22-latka, która na paryskich kortach wygrała 29 meczów, z których tylko dwa przegrała. W sobotę o godzinie 15:00 zagra swój 30 mecz. Rywalką Karolina Muchowa.
