Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłok w pociągu jeszcze za mały, aby coś zmieniać

Anna Agaciak
W godzinach szczytu trudno znaleźć w pociągu komfortowe miejsce
W godzinach szczytu trudno znaleźć w pociągu komfortowe miejsce fot. Andrzej Banaś
O tym się mówi. Pasażerowie Kolei Małopolskich na trasie Wieliczka - Kraków skarżą się na zbyt krótkie składy w godzinach szczytu. Urząd Marszałkowski problemu nie widzi.

Linia Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej Wieliczka - Kraków stała się tak popularna, że w godzinach szczytu już na pierwszych stacjach, ze znalezieniem wygodnego miejsca, (nawet stojącego) są kłopoty.

- Aby usiąść, wielu pasażerów wybierających się do Krakowa czeka na przyjeżdżający stamtąd do Wieliczki pociąg i wsiada na przedostatniej stacji Wieliczka Park - opowiada Bożena Nawrocka, pracująca w Krakowie. - Efekt jest taki, że na stacji końcowej i jednocześnie początkowej: Wieliczka Rynek, pociąg już jest zapchany. A przecież jadąc na Dworzec Główny zabiera kolejne dziesiątki osób. Ten pociąg powinien być zdecydowanie dłuższy.

- Najgorzej jest gdy wracamy z pracy, często obładowani zakupami. Ludzie tłoczą się, prawie wchodząc sobie na plecy - denerwuje się Aleksandra Kozioł mieszkanka Bieżanowa.

Nasz Czytelnik z Wieliczki powiadomił redakcję, że ostatnio jadąc do pracy o godz. 6.38 na drugiej stacji do Krakowa do pociągu prawie wciskał się siłą.

Na zatłoczone pociągi do Krakowa podróżni narzekają od wielu miesięcy. Latem Ryszard Rębilas, prezes Kolei Małopolskich obiecywał, że po zakupie nowych, dłuższych składów i modernizacji starych wagonów, w grudniu sytuacja powinna się poprawić. Podróżni liczyli, że wraz ze zmianą rozkładu jazdy, zaplanowanej na 10 grudnia, na ten popularnej trasie pojawią się nowe pociągi.

Okazuje się jednak, że na poprawę komfortu jazdy ciągle... tłok jest za mały.

Agnieszka Grybel-Szuber, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego, który jest właścicielem Kolei Małopolskich wyjaśnia, że aktualnie trasę z Wieliczki na lotnisko, obsługują najdłuższe pociągi, jakie spółka ma do dyspozycji.

Większość pojazdów to czteroczłonowe składy. W miarę możliwości w godzinach szczytu są dołączane kolejne człony.

- Zdajemy sobie sprawę, że czasami o poranku brakuje miejsc siedzących, ale w pociągach nie jest aż tak tłoczno, żeby nie można było wsiąść i dojechać do Krakowa - stwierdza rzeczniczka i dodaje, że pojazdy obsługujące połączenia do Wieliczki i z powrotem mają 180 miejsc siedzących i 180 miejsc stojących, co łącznie daje 360 miejsc.

- Z naszych informacji wynika, że frekwencja w żadnym z kursów nie przekracza tej liczby- stwierdza rzeczniczka. - Podróż z Wieliczki do Krakowa Głównego, gdzie wysiada większość pasażerów, trwa tylko 20 minut, więc nawet na stojąco można tę trasę pokonać, w miarę komfortowo.

Dowiedzieliśmy się także, że nowy tabor zostanie skierowany w pierwszej kolejności do obsługi trzeciej linii Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej z Krakowa do Tarnowa.

Od 11 grudnia Koleje Małopolskie będą również obsługiwać trasę Tarnów - Nowy Sącz - Krynica i tam również trzeba zapewnić tabor.

- Oczywiście nie wykluczamy zmian w tym zakresie, ale decyzje będą podejmowane na podstawie analiz i w zależności od potrzeb pasażerów - stwierdza Agnieszka Grybel-Szuber.

[email protected]

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tłok w pociągu jeszcze za mały, aby coś zmieniać - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska