Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Lorek o ekstralidze: Toruń będzie liczył się w grze, mistrzem Polski będzie...

Jakub Lesiński
Tomasz Lorek jest dziennikarzem Polsatu Sport i wielkim fanem sportu, również żużla
Tomasz Lorek jest dziennikarzem Polsatu Sport i wielkim fanem sportu, również żużla Archiwum prywatne Tomasza Lorka
- Sternicy ligi zachwycają się, że dużo ludzi zasiada przed telewizorami. Sport jest piękny, ale wtedy gdy tłumy przychodzą na widownię - mówi Tomasz Lorek, znany dziennikarz i komentator telewizyjny.

Jakie nadzieje wiążesz z się rozgrywkami ekstraligi?
Chciałbym, żeby poprawiła się frekwencja na trybunach. Sternicy ligi zachwycają się, że dużo ludzi zasiada przed telewizorami. Sport jest piękny, ale wtedy gdy tłumy przychodzą na widownię. Sam wiesz co znaczą pulsujące trybuny, bo byliśmy wspólnie na zawodach Red Bull X-Fighters w Madrycie. Na Plaza de Toros de las Ventas były szczelnie wypełnione trybuny, przez co widowisko na arenie walk byków oglądało się z zapartym tchem. A jak są łysiny na sektorach to źle to wygląda. To trudne zadanie marketingowe i prawdziwe wyzwanie dla szefów ekstraligi, bo trzeba odciągnąć ludzi od oceanu innych rozrywek.

A w wymiarze sportowym?
Z całego serca życzę Częstochowie, aby osiągnęła dobry wynik. Przepisy są tak skonstruowane, że ekipa, która wchodzi do ekstraligi, wnosi wiano, ale przez pierwszy sezon nie czerpie zysków. Włókniarz to zespół głodnych wilków. Matej Zagar będzie chciał jeździć na wysokim poziomie. Leon Madsen pokazał, że w Tarnowie nie marnował czasu. Andreas Jonsson to wypoczęty, spełniony rodzinnie tatuś i mąż. Będzie w fenomenalnej formie. Ponadto Rune Holta, który wraca na stare śmieci. Mieszka w Andorze, więc ma przesyt górskiego powietrza, a dzięki temu bogatsze zasoby energetyczne jeżeli chodzi o organizm. W Częstochowie jest dobry klimat dla żużla.
Cieszę się, że Rafał Dobrucki objął stery we Wrocławiu. To mistrzowski ruch szefa klubu. Tai Woffinden, Maciej Janowski, Vaclav Milik, ponadto bardzo mocny młodzieżowiec Maksym Drabik, który będzie „chodził”, że aż miło. Sparta wzmocniła się głodnym sukcesu, świetnym chłopakiem z Łotwy Andrzejem Lebiediewem.

Co powiesz o innych?
Wypada żałować, że w Toruniu zabraknie utalentowanego Jacka Holdera. Pomimo jego absencji, duet: Chris Holder i wieczny optymista Greg Hancock, który doskonale buduje proporcje pomiędzy ciężką pracą a wypoczynkiem, zadba o to, żeby Get Well liczył się w grze. Nie wolno bagatelizować Unii Leszno. Falubaz, jak zwykle, zbudował ciekawy skład. Jason Doyle ciężko pracował w pocie czoła, aby być świetnie przygotowanym fizycznie. Jarek Hampel wróci w wielkiej formie. Możemy być o to spokojni. Jest silny mentalnie. Myślę, że jest tym brakującym ogniwem, które sprawiło, że w poprzednim sezonie Falubaz nie osiągnął tego, co sobie założył. A Marek Cieślak to stary lis, który wie o co w tym chodzi. Potrafi zmotywować chłopaków w odpowiedni sposób. Jeśli nie będzie turbulencji w postaci kontuzji, a wszyscy dojadą cało i zdrowo do fazy play-off, to „Zielonka” będzie w czwórce.
Gorzów może mieć kłopot bogactwa, jeżeli chodzi o podstawową piątkę. Jednak to bardzo poukładany klub, więc zapewne ludzie pracujący w Stali uczynią wszystko, żeby obronić tytuł DMP. W sferze mentalnej zawsze trudniej się bronić będąc w złotej klatce niż zdobywać szczyt z peletonu.

Jest jakiś konkretny zespół, który twoim zdaniem stać na drużynowe mistrzostwo Polski?
Myślę, że największe szanse ma Wrocław. Lata świetności Sparty przypadają na okres: 1993-1995. Później złoty sezon 2006, kiedy nad Odrą jeździli tacy fachowcy jak Jason Crump, Hans Andersen, Jarek Hampel… Warto pamiętać, że w 2015 roku wrocławianie wspaniale walczyli w finale ekstraligi z Unią Leszno. Ostatnio nie posiadali atutu w postaci swojego toru. Wrocław zręcznie pielęgnuje w sobie głód żużla. Uważam, że czasami potrzebne jest przewietrzenie salki. Wierzę w mądrość i strategiczne myślenie Rafiego Dobruckiego.

Drugi rok z rzędu do elity nie wchodzi Lokomotiv Daugavpils, a zespół, który nie wygrał pierwszej ligi. Co o tym sądzisz?
Wiem, że idea była taka, żeby na Łotwie nie umarł żużel, ale nic złego by się nie stało i świat nie zawaliłby się, gdyby Łotysze ścigali się w ekstralidze. W lidze brytyjskiej jeżdżą takie kluby jak Glasgow Tigers czy Edinburgh Monarchs, a zatem ekipy ze Szkocji. Gdyby wygrały mistrzostwo Anglii, czy byłby to jakiś problem? Nie. Przecież to tylko dodałoby kolorytu lidze. Lokomotiv ubarwia polski żużlowy krajobraz. Nie wolno zapominać, że Daugavpils posiada silne związki historycznie z naszym krajem. Łotysze w polskiej ekstralidze byliby ciekawym zabiegiem kosmetycznym. Wydaje mi się, że tamtejsze linie kolejowe położyłyby jeszcze więcej pieniędzy na funkcjonowanie sekcji żużlowej. Polepszyłaby się frekwencja, a wiem też, że w Daugavpils jest znakomita oprawa muzyczna (Led Zeppelin, Pink Floyd - red.).

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tomasz Lorek o ekstralidze: Toruń będzie liczył się w grze, mistrzem Polski będzie... - Gazeta Pomorska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska