https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Malasiński: z ligi angielskiej do hokejowej kadry

Maciej Zubek
Tomasz Malasiński
Tomasz Malasiński Simon Emm
Rozmowa z Tomaszem Malasińskim, wychowankiem Podhala Nowy Targ od dwóch lat grającym w angielskiej Premier Ice Hockey Leauge (drugi poziom rozgrywkowy) w drużynie Swindon Wildcats, a obecnie przygotowującym się z reprezentacją Polski do rozpoczynających się 23 kwietnia w Katowicach Mistrzostw Świata Dywizji I.

Za Tobą doskonały sezon. 53 mecze, 42 bramki i 46 asyst, i w efekcie tytuł najskuteczniejszego zawodnika w zespole oraz trzecie miejsce w klasyfikacji ligowej. Statystyki imponujące.
- Mogło być lepiej, mogło być gorzej. Na pewno powodów do narzekań nie mam. Nic nie wzięło się z przypadku. Grałem bardzo dużo w tym przewagi i osłabienia. Trener i koledzy z drużyny mi ufali, a ja starałem się im odpłacić dobrą grą.

Wygląda więc na to, że już w pełni zaaklimatyzowałeś się w Anglii.
- Zgadza się. Czuję się tutaj bardzo dobrze. Mamy ciekawy zespół, fajnych kibiców. To przekłada się na atmosferę. W tym sezonie udało się nam pobić klubowy rekord zdobytych w sezonie zasadniczym punktów. Niestety w play-off odpadliśmy w pierwszej rundzie w rywalizacji z Guilford Flames. Niedosyt pozostał, bo niewiele zabrakło nam do sprawienia niespodzianki. Zadecydowała jedna bramka. Pierwsze spotkanie wygraliśmy bowiem na swoim lodowisku 2:1, ale w rewanżu już na wyjeździe ulegliśmy 0:2. Zabrakło nam w tym drugim spotkaniu przede wszystkim szczęścia.

Ukoronowaniem udanego dla Ciebie sezonu były dwa indywidualne klubowe wyróżnienia: dla najlepszego napastnika oraz najbardziej popularnego zawodnika…
- Zawsze miło zostać wyróżnionym. To daje motywacji do jeszcze większej pracy na treningach i w trakcie meczów. Oba wyróżnienia są cenne. Nagroda za najlepszego napastnika cieszy bo wiem, że moja gra i zaangażowanie w każdym meczu pomogło drużynie, a i to widocznie spodobało się kibicom i stąd to drugie wyróżnienie.

O powrocie do Polski więc raczej nie myślisz…
- Na ten moment na pewno nie. Właśnie przedłużyłem kontrakt o kolejne dwa lata ze Swindon. Mam jednak furtkę, że gdyby pojawiła się oferta z wyższej ligi, mogę odejść.

A pojawiła się?
- Jakieś propozycje dostałem, ale na razie nie ma konkretów. Gdy się pojawią, będę się zastanawiał. Na pewno chciałbym spróbować sił w elicie. Nic nie będę jednak robił na siłę. Ta jak powiedziałem, świetnie czuje się w Swindon.

Po tak udanym sezonie, chyba raczej możesz czuć się pewniakiem do gry w mistrzostwach świata?
- Pewniakiem się nie czuję. Rywalizacja o miejsce w składzie jest coraz większa. Trzeba ostro zasuwać na treningach by zdobyć zaufanie trenera. Liczę, że uda mi się go przekonać do mojej osoby i znajdzie się dla mnie miejsce w kadrze na mistrzostwa.

Na co was stać?
- Mam nadzieję, że jesteśmy w stanie powalczyć o awans do Elity.

Będzie łatwiej niż przed rokiem?
- Nie sądzę. Spodziewam się bardzo wyrównanego turnieju. Wydaje mi się, że wszystkie drużyny są na zbliżonym poziomie. Każde spotkanie będzie niezwykle istotne.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska