W 2018 roku, tuż przed Bożym Narodzeniem doszło do tragicznego zdarzenia w Pyrzycach. Hiszpan Victor M. zabił dwóch swoich kilkuletnich synów oraz swoją partnerkę, a następnie popełnił samobójstwo. Z życiem uszła tylko 11-letnia córka, która uciekła z mieszkania.
W przypadku rozszerzonego samobójstwa, o którym jest mowa także w tej sprawie, śledztwo zazwyczaj kończy się szybko, kiedy sprawca nie żyje. Postępowanie w sprawie z Pyrzyc zostało jednak przedłużone – jak dowiedział się Onet w Prokuraturze Okręgowej w Szczecinie – by wyjaśnić wszystkie okoliczności tragedii.
Jednym z badanych przez śledczych wątkiem jest kwestia działań policji na miejscu tragedii – chodzi o informacje, które ujawnił Onet tuż po tragedii. Według nich policja, mimo szybkiego pojawienia się na miejscu zdarzenia, zwlekała z wyważeniem drzwi do mieszkania. W efekcie funkcjonariusze do środka dostali się dopiero, gdy na miejscu pojawił się ktoś z kluczami. Według relacji świadka, trwało to ponad 40 minut. W tym czasie Ewelina Sz., partnerka Victora M. mogła jeszcze żyć i być może można było ją uratować.
Mimo, że przełożeni policjantów nie dopatrzyli się błędów w interwencji, prokuratura przeprowadzi w tej sprawie własne dochodzenie.
Źródło: Onet
