O zauważeniu na drodze lokalnej w Słopnicach rannego mężczyzny leżącego na jezdni zaalarmowano służby ratownocze około godz. 22.20 w czwartek. Kiedy na miejsce dotarła karetka pogotowia, na ratunek nie było szans. Mężczyzna nie żył.
Medycy i policjanci byli niemal pewni, że pieszy jest ofiarą potracenia. Niestety kierowca pojazdu nie zainteresował się losem ofiary i uciekł z miejsca wypadku. Nawet nie wezwał pomocy dla rannego.
Ofiarą wypadku jest 37-letni mieszkaniec Słopnic. Samotny kawaler, który mieszkał wraz z siostrą i jej rodziną.
Jak mówi jeden z mieszkańców Słopnic 37-latek w Wielki Czwartek późnym popołudniem wrócił z Wieliczki, gdzie prawdopodobnie pracował.
Wieczór być może wracał do domu, bowiem znaleziono go na drodze do osiedla Granice, pomiędzy sklepem sieci handlowej Lewiatan, a gospodarstwem, w którym mieszkał.
- Tragicznie zmarły mężczyzna leżał na jezdni w miejscu, w którym rozpoczyna się teren przysiółka Górki - relacjonuje Adam Sołtys, wójt gminy Słopnice. To zaledwie pół kilometra od gospodarstwa, w którym mieszkał.
- Zwracamy się, z prośbą o pomoc, do wszystkich osób, które mogły widzieć przebieg tego zdarzenia- mówi rzecznik prasowa Powiatowej Komendy Policji w Limanowej Jolanta Mól. - Każda dodatkowa informacja może ułatwić, lub nawet umożliwić, ustalenie dokładnego przebiegu, okoliczności i przyczyny tego tragicznego wypadku
Wszystkich, którzy mogą mieć informacje o wypadku w Słopnicach, prosimy o kontakt z dyżurnym Powiatowej Komendy Policji w Limanowej osobiście lub łącząc się telefoniczni z numerem 18-3379-401 lub 997 . Można też powiadomić najbliższą jednostkę policji.
WIDEO: Poszukiwani przestępcy z Małopolski
źródło: Gazeta Krakowska