- Mniej więcej od trzech lat ludzie skrzykują się przez internet, by palić ogniska na Zakrzówku - opowiada Michał Kondzior z zespołu prasowego małopolskiej policji. - Ktoś rzuca hasło: robimy grilla, i tłumy ciągną nad zalew. Nie ma ustalonej daty, dzieje się to zazwyczaj na przełomie kwietnia i maja.
Do wypadku doszło w sobotę ok. godz. 23. Młody mężczyzna spadł z 20-metrowej skarpy. Nie wpadł na szczęście do wody, zatrzymał się na półce skalnej, z której zdjęła go straż pożarna. W stanie zagrażającym życiu został odwieziony do szpitala. Miał ciężkie obrażenia głowy, miednicy i klatki piersiowej. Nie wiadomo, czy był trzeźwy.
- Jak tylko się dowiedzieliśmy, ile osób się tam zbiera, wysłaliśmy na miejsce pluton alarmowy, dzielnicowych, poprosiliśmy o wsparcie straż miejską - relacjonuje Kondzior. - W zeszłym roku w imprezie uczestniczyły 4 tysiące osób. Staramy się ustalić, kto jest jej inicjatorem, by móc zabezpieczyć ją w przyszłości - dodaje.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+