- Jesteśmy bardzo zadowoleni jeśli chodzi o zwycięstwo – stwierdził trener Cracovii Dawid Kroczek. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że przyjechaliśmy na bardzo wymagający teren, do zespołu, który jest naprawdę dobrą drużyną, prowadzoną przez bardzo dobrego trenera. Tym bardziej jesteśmy więc zadowoleni, także z tego, w jaki sposób funkcjonowaliśmy na boisku, bo było dużo poświęcenia, energii, chęci wygrania, wiele rzeczy, które sobie założyliśmy, zrealizowaliśmy. Brawa dla zawodników i sztabu za wykonaną pracę.
Nie zagrają o puchary
Wygrana w Częstochowie na pewno rozbudza nadzieje w pierwszej części sezonu.
- Nie chciałbym po jednym meczu wyciągać zbyt daleko idących wniosków – mówi trener „Pasów”. - Jest jasne stanowisko, że chcielibyśmy znaleźć się w górnej połowie tabeli. Nie możemy zwariować, że wygraliśmy w Częstochowie i nagle złożymy deklaracje, że będziemy grali tylko i wyłącznie o puchary i nic nas więcej nie interesuje. To by była abstrakcja. Ważniejsze jest dla nas, byśmy się systematycznie rozwijali. Jeszcze tydzień temu wiele osób było niezadowolonych z tego, jak zespół zagrał z Piastem. W momencie, w którym ocenia się zawodników, funkcjonowanie drużyny, trzeba czasem pewne rzeczy przemyśleć dwukrotnie, zanim się wyda werdykt, nie robić tego na zasadzie subiektywnej oceny, tylko też czynników, które na to wpływają. Trzech zawodników, którzy wyszli od początku, mówimy o Miku van Burenie, Amirze i Henriku Ravasie dołączyło do drużyny tydzień przed pierwszym meczem ligowym. Potrzeba czasu, by działali tak, jak byśmy chcieli. Jeszcze raz powtarzam, jest wygrany mecz, ale nie będziemy teraz wariować. Szanujemy to i chcemy nadal robić swoje. Wynik końcowy to suma działań ludzi w sztabie i zawodników i realizacja wszystkich rzeczy. To nasze wspólne zwycięstwo, nie moje. Raków to bardzo dobry zespół, mimo że pokonaliśmy tę drużynę, trener Papszun wykonał tu dobrą pracę przez lata.
Statystyki nie grają
Cracovia oddała tylko trzy strzały na bramkę Rakowa, głównie się broniła.
- Statystyki to jedno, wynik końcowy to drugie. Wygrywa zespół, który strzeli więcej bramek. My zdobyliśmy o tę jedną więcej, taki był cel – podsumowuje Kroczek. - Raków to zespół, który kreuje bardzo małe eg dla rywala (procent oczekiwanych goli – przyp.), w defensywie jest bardzo dobra i ciężko oczekiwać, że tych strzałów będzie nie wiadomo ile. Motor w meczu z Rakowem oddał więcej strzałów i przegrał… Nas to nie interesuje, ja chcę wygrywać i szukamy rozwiązań, które będą dla nas skuteczne. Chcieliśmy zagęścić środek pola stąd zmiana w strukturze i ustawieniu, bo zagraliśmy na trzy typowe „ósemki” i to było dla nas kluczowe, jeśli chodzi o tworzenie przewagi w środkowej strefie boiska. Początek był nerwowy, ale potem ciekawiej poruszaliśmy się w środkowym sektorze. Ciężko było wykonać presję na naszych zawodników. Oczywiście to nie jest proste, jak gra się z tak intensywną drużyną jak Raków, ale taki był zamysł. Byliśmy skuteczni w ochronie pola karnego, byliśmy bardziej intensywni niż w meczu z Piastem, bliżej przeciwnika, pozwalało to na skuteczniejsze działania w defensywie, a przede wszystkim na wygrywanie pojedynków, co było dla nas kluczowe. Skoki pressingowe i ta odważniejsza gra, nie tylko na swojej połowie, wyjścia środkowych obrońców, wybiegnięcia skrzydłowych powodowały to, że często oddalaliśmy zagrożenie od własnej bramki.
Za kadencji Kroczka Raków był zespołem, przeciwko któremu trener poprowadził zespół dwa razy.
- Mecz z zeszłego sezonu był o życie, o pozostanie w ekstraklasie więc poziom presji był bardzo duży, bo zdawaliśmy sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka ciąży na drużynie – mówi szkoleniowiec Cracovii. - Ciężar był więc większy w meczu majowym. Nie wiem czy jest wiele różnic. Trener Szwarga teraz jest w sztabie trenera Papszuna, pomysł na grę jest bardzo mocno spójny. Przyjście trenera Papszuna ożywiło zespół, dało nową energię, spodziewaliśmy się więc, że będzie to mecz bardzo intensywny. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jeśli pójdziemy na grę otwartą to będzie nam ciężko. Często przeciwnicy Rakowa nie są w stanie wytrzymać tempa meczu. Zagraliśmy inaczej i było to skuteczne.
