Akurat Espanyol nie sprawił dużych trudności Realowi (dwa gole uzyskał Isco), ale Zidane zdaje sobie sprawę, że o obronę tytułu nie będzie łatwo. I to nie tylko z powodu świetnego startu Barcelony (ma na koncie komplet punktów, Real wyprzedza o 7 „oczek”).
W czołówce tabeli jest spory tłok. Aspiracje do walki o najwyższe cele zgłaszają będące za Barceloną (21 punktów) cztery zespoły: Sevilla (16), Valencia (15), Atletico Madryt (15) i oczywiście Real Madryt (14).
W następnej kolejce, za niespełna dwa tygodnie, dojdzie do kilku bardzo ciekawie zapowiadających się spotkań, przede wszystkim Atletico – Barcelona, a także Athletic Bilbao – Sevilla, Getafe – Real Madryt i Betis Sewilla – Valencia.
- Mecze będą coraz trudniejsze, ale i piękniejsze. Nasze preferencje nie mają znaczenia, trzeba wygrać z każdym rywalem – dodał Zidane.
W trzecim kolejnym meczu ligowym Cristiano Ronaldo nie zdobył gola. Gwiazdor Realu zaliczył tylko asystę przy pierwszej bramce Isco. Tymczasem jego wielki rywal, as Barcelony Lionel Messi w spotkaniu z UD Las Palmas (3:0) zdobył uzyskał dwie bramki i zaliczył asystę. W klasyfikacji najlepszych strzelców La Liga prowadzi z 11 trafieniami na koncie.
- To prawda, że Cristiano w La Liga nie zdobył jeszcze gola, ale w Lidze Mistrzów idzie mu świetnie. To kwestia jednego meczu, żeby odpalił. Najważniejsze dla nas są jednak trzy punkty, a nie to, kto jest autorem bramek – zaznaczył Isco.
W La Liga nastąpi teraz przerwa spowodowana meczami eliminacyjnymi drużyn narodowych o awans do mistrzostw świata w Rosji. Zidane liczy, że jego podopieczni wywalczą z nimi awans na mundial 2018, ale przede wszystkim chciałby, aby nikt z nich nie doznał kontuzji.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU