Zobacz naszą sesję zdjęciową Roberta Maaskanta z jego wybranką, Lijsbeth
Maas, jak wyjaśnił Robert, jest rzadkim holenderskim imieniem. Funkcjonuje jednak jako przydomek w rodzinie Maaskantów od lat. - Stąd pomysł żony, żeby kontynuować tradycję - mówi trener. - Właśnie tak będziemy do synka się zwracać. Tymczasem pięknym imieniem "Kazio" na cześć króla Kazimierza Wielkiego będą go nazywać nasi znajomi z Polski - wyjaśnia trener.
Nie ma czemu się dziwić, Maaskant nigdy nie ukrywał, że interesuje się historią. Opowiadał, że mieszka przy ul. Królowej Jadwigi, więc szybko musiał się dowiedzieć, kim była ta królowa. - Dzięki temu poznałem też historię królów - mówił Robert Maaskant.
Chłopczyk urodził się w środę przed godz.18. Maas Kazio Flynn ważył prawie 3,6 kg. Jak zauważył jego ojciec, jest sporym chłopcem, większym niż przeciętny noworodek w Holandii.
Poród małego Maaskanta odbył się w szpitalu przy ul. Ujastek w Nowej Hucie. Trener z małżonką zaufali krakowskim lekarzom, nie planowali porodu w Holandii. - Polscy znajomi podpowiedzieli nam, który szpital położniczy wybrać.
Rzecznik nowohuckiej placówki zapewnia, że zarówno żona trenera Wisły, jak i on sam, są bardzo zadowoleni z opieki.
Najnowsze wyniki wyborów 2011: PO i PiS
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!