Polak nie ukrywa, że po luźnej nawierzchni przejechał rajdówką niecałe 100 km. - Będzie to więc dla mnie olbrzymie wyzwanie, doskonała zabawa i mnóstwo nauki - zapewnił.
A lepszych i bardziej wymagających nauczycieli nie mógł sobie wymarzyć. Tajemnice jazdy po szutrach zdradzał mu bowiem będzie mistrz mistrzów, czyli sam Sebastien Loeb, dziewięciokrotny mistrz świata.
Umiejętności i tempo jazdy Polaka w ds3 rrc - z numerem 10. na masce - "sprawdzi" także m.in. sześciu kierowców z pierwszej dziesiątki MŚ, w tym koledzy z citroena Fin Mikko Hirvonen, czterokrotny wicemistrz świata, oraz Dani Sordo, czwarty kierowca MŚ. Niestety, ze startu wycofał się wczoraj - z powodu infekcji - Francuz Sebastien Ogier, lider MŚ.
- Zapewne po pierwszych przejazdach odcinków o luźnej nawierzchni Robert będzie miał mnóstwo pytań - stwierdził Yves Matton, szef Citroen Racing. - Myślę, że Sebastien i Mikko chętnie na nie odpowiedzą, a ich podpowiedzi ułatwią Robertowi jazdę i skrócą czas nauki - podkreślił.
Z Parque da Cidade w Fafe w sobotę wystartuje 28 zawodników. Pierwszy przejazd rozpocznie się o godz. 14.20. O tym, kto będzie najszybszy, zdecydują trzy przejazdy 6,34-kilometrowego odcinka, ostatniego fragmentu słynnego oesu Fafe-Lameirinha. Do trzeciego przejazdu zakwalifikuje się 15 kierowców z najlepszymi czasami.
Czy Kubica będzie w "15"? O tym przekonamy się już o godz. 17.10. Jednak przed Polakiem sporo wyzwań, m.in. jedna z najbardziej widowiskowych hop na świecie - Salto da Pedra Sentada. W 2000 r. Niemiec Armin Schwarz pofrunął na niej - octavią wrc - 73,5 m. I to do niego należy tu rekord długości skoku. Z kolei najlepszym czasem przejazdu - uzyskanym w poprzednim roku - może pochwalić się Norweg Petter Solberg (3.42,144). Dwie setne stracił wtedy do niego Loeb.
Na co liczy Kubica? Były kierowca Formuły 1 cały czas podkreśla, że w tym sezonie wyniki nie mają dla niego większego znaczenia. - Najważniejsza jest nauka. A każdy rajd to nowa lekcja - twierdzi.
Start w WRC Fafe Rally Sprint będzie najważniejszym jego sprawdzianem przed przyszłotygodniowym Rajdem Portugalii, czwartą rundą mistrzostw świata.
- Cały czas obserwujemy jego styl jazdy, niesamowitą wolę walki i zaangażowanie - szef Citroen Racing nie ukrywa, że wiąże olbrzymie nadzieje z występami Kubicy.
Polak zachwycił wszystkich występem na Wyspach Kanaryjskich. "Niesamowity popis", "Kubica frunął", "Zgniótł rywali" - takie opinie dominowały po pierwszym dniu 37. Rally Islas Canarias, trzeciej rundy mistrzostw Europy. "Autosport" napisał nawet, że citroen znalazł następcę Leoba. Polak nie oddał wtedy rywalom ani jednego z ośmiu odcinków specjalnych.
Choć następnego dnia uderzył w barierę i urwał tylne koło, organizatorzy docenili jego "spektakularną jazdę" i nagrodzili prestiżowym Colin McRae Flat Out Trophy.
- Na asfalcie Robert zaprezentował się rewelacyjnie. Udowodnił, że ma niesamowity potencjał - stwierdził Yves Matton. - Teraz musimy tylko pracować, pracować i jeszcze raz pracować. Cieszę się, że Robert do nas dołączył i podjął nowe wyzwania - zapewnia zadowolony szef Citroen Racing.