Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzebinia: krater to wina Kopalni Siersza

Małgorzata Gleń
Archiwum KOSG
Maria Plaskacz z Trzebini-Sierszy odetchnęła z ulgą. Sąd Apelacyjny w Krakowie wczoraj zdecydował, że gigantyczna dziura, powstała dwa lata temu przy osiedlu, na którym mieszka, to sprawka nieczynnej już Kopalni Siersza.

Sąd nakazał jednocześnie Kompanii Węglowej, do której kopalnia należała, zabezpieczenie terenu w pobliżu zakładu. To może kosztować ponad milion złotych!
Największe szkody powstały przy ul. Górniczej. To właśnie tu mieszka pani Maria. - Bardzo się cieszę z tego wyroku. Zaraz napiszę esemesy do dzieci, bo wszyscy na to czekaliśmy - cieszyła się wczoraj po usłyszeniu dobrej nowiny.

Sprawa stała się głośna wiosną 2007 r. Na podwórku pani Marii, około 20 metrów od domu, pojawiła się w ziemi ogromna dziura głęboka na kilka metrów. Nikt jednak nie miał zamiaru jej zasypać i wziąć odpowiedzialności za szkodę po zlikwidowanej siedem lat wcześniej Kopalni Siersza.

Mimo że dziura znajdowała się na prywatnym podwórku, sprawą zajęła się gmina Trzebinia. Na jej zlecenie zasypano dziurę, co kosztowało ponad 10 tys. zł. Przy okazji naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie przeprowadzili badania gruntu. Okazało się, że pod całym podwórkiem Marii Plaskacz, częścią ul. Górniczej, podwórkami sąsiadów, a nawet pod tutejszym kościołem grunt wygląda jak ser szwajcarski. Jest tam mnóstwo zapadlisk i pustek.

Urzędnicy z Trzebini wystąpili do sądu, by wskazał sprawcę tych zaniedbań i nakazał zabezpieczyć teren. W sierpniu krakowski sąd jako odpowiedzialnego wskazał Kompanię Węglową. Ta odwołała się od wyroku.
- Wyrok jednak został utrzymany w mocy - podkreśla Rafał Wentrys, radca prawny z kancelarii obsługującej Urząd Miasta w Trzebini.

Urzędnicy mają nadzieję, że Kompania Węglowa uszanuje wyrok Sądu Okręgowego oraz stanowisko Sądu Apelacyjnego w Krakowie i niezwłocznie przystąpi do realizacji prac zabezpieczających.
Dwa lata temu konieczne prace wyceniono na ponad 800 tysięcy złotych. Teraz może to być o wiele więcej.
- Zapadliska ciągle się powiększają, a grunt jest bardzo spękany - ostrzega Tomisław Gołębiowski, geofizyk z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, który systemetycznie prowadzi badania terenu.

Dwa lata temu, gdy gmina zasypywała dziurę, piach trzeba było dowozić taczkami, bo wjazd na posesję był zbyt ryzykowny. Ul. Górnicza jest zamknięta dla dużych samochodów, mogą nią jeździć tylko mieszkańcy. Prace trzeba przeprowadzić jednak pilnie, gdyż teren nadal się zapada.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska