Pierwsze pomysły przekształcenia Czarnego Dunajca w uzdrowisko pojawiły się już 10 lat temu. Oferta lecznicza ma napędzić turystykę w gminie. Ta upatruje swoje lecznicze możliwości w borowinie, która znajduje się na terenie torfowisk orawsko-nowotarskich. Od tamtej pory gmina wytyczyła strefy uzdrowiskowe, przygotowała operat uzdrowiskowy, a w 2016 roku – decyzją ówczesnej premier Beaty Szydło – rada ministrów nadała status obszaru ochrony środowiskowej dla rejonu Czarnego Dunajca i Piekielnika. - Od tego czasu nasza gmina robi kolejne kroki w kierunku utworzenia uzdrowiska. To m.in. skupywanie i zamiana gruntów pod przyszłe centrum rehabilitacji ruchowej. To są działania, które pociągają za sobą wydawanie milionów złotych – mówi Ratułowski. I dodaje, że w ostatnim czasie gmina uzyskała także decyzję ministerstwa zdrowia, by móc w przyszłym uzdrowisku leczyć także choroby kobiecie.
Wszystko ma być oparte o prozdrowotne właściwości borowiny. Ta jest już pozyskiwana i wysyłana do uzdrowisk m.in. w Krynicy-Zdrój, Busku-Zdrój czy Solcu-Zdrój. - Nasza borowina ma bardzo wysokie właściwości lecznicze. Posiada odpowiednie świadectwo o walorach leczniczych. Zalecane jest stosowanie jej do leczenia m.in. schorzeń reumatologicznych. I do takich zabiegów też chcemy stosować tą borowinę w uzdrowisku w Czarnym Dunajcu – mówi Bogusław Sroka z Zakłady Torfowego w Czarnym Dunajcu.
Jednak nad dużymi planami Czarnego Dunajca pojawiły się chmury. Chodzi o audyt krajobrazowy Województwa Małopolskiego. To dokument od dwóch lat tworzony na zlecenie urzędu marszałkowskiego w Krakowie. - Celem audytu krajobrazowego jest identyfikacja krajobrazów oraz wskazanie tych obszarów, które w szczególny sposób wyróżniają się na tle całego województwa. Każdy z wyodrębnionych krajobrazów posiada pakiet zawierający charakterystykę, opis cech geograficznych oraz wartości przyrodniczych i kulturowych. Te, które zostały zakwalifikowane jako krajobrazy priorytetowe, będą posiadały sformułowane rekomendacje. Jest to rodzaj zaleceń i wytycznych, które pokazują co należałoby i co można zrobić, aby utrzymać tę rangę. Innymi słowy, rekomendacje są rodzajem drogowskazu, pokazującego w jaki sposób powinna być zagospodarowana przestrzeń, aby nie zniszczyć i nie utracić jej unikalnych wartości oraz jak tworzyć jej nowy, przyszły harmonijny i uporządkowany kształt, jednocześnie nie hamując rozwoju – informują urzędnicy z urzędu marszałkowskiego w Krakowie.
Jesienią 2023 roku projekt audytu trafił do zaopiniowania do rad gmin na Podhalu, w tym do Czarnego Dunajca. Teraz okazuje się, że zapisy projektu mocno mogą pokrzyżować plany Czarnego Dunajca. - W audycie zapisano zakaz wydobycia torfu i borowiny. Myśmy ponad 10 lat starali się o wznowienie koncesji na wydobycie borowiny. Udało się. Teraz jednak, gdy audyt wejdzie w życie, uzdrowisko w Czarnym Dunajcu nie będzie miało racji bytu – mówi Ratułowski. - To zablokuje możliwości rozwoju Czarnego Dunajca. Nie możemy się na to zgodzić.
Władze Czarnego Dunajca wystąpiły do sejmiku województwa małopolskiego o zmianę zapisu w audycie – by dopuszczono możliwość wydobywania borowiny do celów uzdrowiskowych.
Ratułowski znalazł wsparcie w rządzie. W weekend Czarny Dunajec odwiedził Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska. Jego zdaniem nie można obecnie stawiać wszystkiego przeciwko inwestycjom. - Deklaruję ze strony rządu, ministerstwa klimatu, że każda zmiana dotycząca tego terenu będzie po konsultacjach i dialogu z samorządami. Bo samorządowcy najlepiej wiedzą jak chronić środowisko i co najlepiej potrzebuje ta ziemia – mówił. - Zrównoważony rozwój może być podstawą funkcjonowania gospodarki i turystyki tutaj. Ten region potrzebuje inwestycji. Więc pozwólmy to samorządowcom i przedsiębiorcom robić – mówił.
Ireneusz Raś, wiceminister sportu i turystyki, który również odwiedził Czarny Dunajec, dodał, że gmina ma pomysł na zagospodarowanie tego terenu. - Warto się wsłuchać w to i nie przeszkadzać – dodał.
Nie tylko Czarny Dunajec ma problem z proponowanymi zapisani audytu krajobrazowego. Wcześniej swój sprzeciw wyraził gminy m.in. gmina Nowy Targ. Łapsze Niżne, Czorsztyn . Z proponowanymi zapisami nie zgadzają się także lokalni mieszkańcy.
- Województwo Małopolskie chce wprowadzić kolejne bardzo znaczące ograniczenia naszych prywatnych własności, w tym zakazu zabudowy, obowiązku opiniowania budowy, czy brak możliwości budowy czegokolwiek w terenach leśnych – mówił jesienią 2023 roku Marcin Kolasa z Waksmundu, prezes spółki Brama w Gorce, a wcześniej wicewójt gminy Nowy Targ. W rozmowie z Gazetą Krakowską wyjaśnia, że zaproponowane obostrzenia będą kolejnymi, które ograniczają możliwości dysponowania prywatnymi terenami. - Na naszym terenie mamy już Gorczański Park Narodowy, otulinę parku, Naturę 2000 oraz Południowo-Małopolski Obszar Chronionego Krajobrazu. Wody Polskie robią zakaz zabudowy 500 m od koryta Dunajca w Waksmundzie, Ostrowsku, Łopusznej, Harklowej, pod lasem budować się nie będzie można, więc pytam się gdzie ludzie mają budować domy? Cenimy przyrodę, chronimy ją, ale to nasze tereny, prywatne i mamy już dość ograniczeń i zakazów – zaznaczał Kolasa.
Audyt krajobrazowy jest na razie projektem, który jeszcze nie trafił pod obrady radnych wojewódzkich. Jan Piczura, wiceprzewodniczący sejmiku zaznacza, że temat jest trudny i wymaga konsultacji. - Temat nie został jeszcze skierowany do komisji sejmiku. W tej kadencji mamy jeszcze tylko jedną sesję. Wszystko więc wskazuje na to, że temat wróci, ale już po wyborach samorządowych, pod obrady nowego składu sejmiku województwa małopolskiego – zaznacza.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
