https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czarny Dunajec boi się najazdu firm wypożyczających quady. "Idą do nas, bo w Zakopanem mają problem"

Łukasz Bobek
W gminie Czarny Dunajec już dochodzi do rozjeżdżania pół przez quady
W gminie Czarny Dunajec już dochodzi do rozjeżdżania pół przez quady Czytelnik
Strach przed quadami i skuterami śnieżnymi ogarnia kolejne obszary Podhala. Teraz najazdu maszyn i rozjeżdżania pól obawiają się mieszkańcy gminy Czarny Dunajec. Boją się, że firmy, które mają problem w Zakopanem czy Poroninie przeniosą się na ich tereny.

Alarm w tej sprawie zaczęli podnosić mieszkańcy w internecie. Jeden z nich napisał wręcz, że firmy, które wynajmują quady i organizują przejażdżki na Bachledzkim Wierchu w Zakopanem planują przenieść się na teren gminy Czarny Dunajec.

- W ten sposób chcą zakończyć konflikty z tamtejszymi właścicielami pól i przenieść się w nasze prawie "bezludne pola". Z tego co wiem jest kilka wniosków w Gminie na zatwierdzenie pozwolenia działania firmy wypożyczalni quadów – dodał.

Wśród komentarzy padają także hasła, że jeśli Czarny Dunajec chce być uzdrowiskiem (takie plany ma urząd miasta i gminy) to musi zapewnić ścieżki rowerowe, spokojne tereny i piękne widoki. A nie quady.

Czarny Dunajec dołączy do apelu tatrzańskich samorządów?

Tematem tym zainteresowali się miejscowi radni. Interpelację ws. quadów złożył radny Adam Chramiec, który mówi wprost, że problem z rozjeżdżaniem pól już dotarł do gminy.

- Od dłuższego czasu mieszkańcy naszej gminy borykają się z problemem niszczenia dróg gminnych oraz terenów prywatnych przez quady i inne pojazdy terenowe. Początkowo proceder ten dotyczył miejscowości Ciche, Czerwienne, Ratułów i Chochołów, jednak obecnie quady pojawiają się również w innych miejscowościach – informuje Adam Chramiec.

Zdaniem radnego najczęściej użytkowane obecnie przez quady miejsca to: Czerwienne – Bachledówka, Ciche – droga Do Trzech Kopcy w kierunku Ostrysza, droga Lańdowska, droga Ku Lipce, Myrkusia, Wierchowa na Domańską, Zubkowa, Chodnik w kierunku Zoków, Ratułów – droga Do Surowego, Chochołów – droga od Cyrlicy do cmentarza, a następnie w kierunku Domańskiego Wierchu w Cichem, granica Cichego, Chochołowa i Dzianisza z gminą Kościelisko.

- Na tych drogach najczęściej widywane są quady, ale ich użytkownicy korzystają ze wszystkich dróg i szlaków o nieutwardzonej nawierzchni, czyniąc tym samym znaczące szkody – zaznacza radny.

Zaapelował do władz gminy, by dołączyły do apelu gmin powiatu tatrzańskiego skierowanego do: Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, Posłów na Sejm RP, Marszałka Województwa Małopolskiego, Wojewody Małopolskiego oraz innych instytucji.

- Celem apelu jest wypracowanie na poziomie ustawowym rozwiązań ograniczających możliwość poruszania się quadów i skuterów śnieżnych po terenach prywatnych i cennych przyrodniczo oraz wprowadzenie stosownych regulacji prawnych – dodaje radny.

Nawiązał także do pojawiających się informacji o quadach w Czarnym Dunajcu na terenach niezabudowanych.

- Choć są to tereny niezamieszkane, mają one dużą wartość przyrodniczą i rekreacyjną dla mieszkańców. Chodzi zwłaszcza o lasy, torfowiska orawsko-nowotarskie oraz obszary objęte ochroną w ramach programu Natura 2000 – zaznacza Adam Chramiec.

"Mieszkańcy sami sobie nie poradzą"

Marcin Ratułowski, burmistrz Czarnego Dunajca twierdzi, że do urzędu miasta nie trafiły żadne wnioski od firm organizujących wyprawy na quadach.

– Zresztą my nie mamy takich terenów gminnych, by im wydzierżawić. Może rozmawiają z prywatnymi osobami. Do nas na pewno nikt takie nie zwracał się z takim pomysłem – mówi burmistrz.

Ratułowski dodaje, że wiele terenów niezabudowanych na terenie gminy jest objętych ochroną Natury 2000.

– To jak z parkiem narodowym, tak już bez pozwolenia nie wjedziesz – mówi Ratułowski. – Teraz jest spokój, ale może on zostać zakłócony. Jeżeli mieszkańcy będą mieć niszczone grunty orne, czy pastwiska, to obowiązkiem gminy będzie pomoc tym mieszkańcom. Bo oni sami na pewno sobie nie poradzą.

Burmistrz zapowiada, że będzie rozmawiał z wójtem gminy Kościelisko – jak ona sobie radzi z tymi quadami.

Kościelisko znalazło rozwiązanie?

Tymczasem Kościelisko poinformowało, że przygotowuje stosowną uchwałę, która da możliwość ograniczenia poruszania się quadów, skuterów śnieżnych, samochodów offroad czy motocykli na terenach niezabudowanych.

Lokalne prawo, które będzie mogło obowiązywać i chronić właścicieli gruntów przez niechcianymi gośćmi ma obowiązywać na terenie trzech wiosek: Kościelisko, Witów i Dzianisz. W nowym prawie znaleźć się mają zapisy:

  • zabrania się poruszania w/w pojazdami w określonej odległości od budynków przeznaczonych na pobyt ludzi (poza drogami publicznymi),

  • zabrania się poruszania tymi pojazdami w godzinach od 19:00 do 9:00,

  • zabrania się poruszania pojazdów w zgrupowaniach większych niż 5 pojazdów

  • zabrania się poruszania z prędkością większą niż 20 km/h,

  • zabrania się poruszania po urządzonych ścieżkach rowerowych,

  • zabrania się poruszania po polach, łąkach i pastwiskach i prywatnych drogach gruntowych - bez zgody ich właściciela.

W planach jest także konieczność montażu urządzeń GPS i wpisu do specjalnych gminnych rejestrów pojazdów, które będą wynajmowane przez wypożyczalnie lub firmy organizujące wycieczki.

Przestrzegania przepisów lokalnego prawa mają pilnować funkcjonariusze Straży Gminnej Kościelisko oraz Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.

O tym, czy nowe prawo wejdzie w życie w Gminie Kościelisko dowiemy się już podczas marcowych obrad Rady Gminy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska