https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Trzebinia. Plaża na Rynku receptą na ożywienie centrum?

Sławomir Bromboszcz
Józef Witoń odwiedził wiele podobnych do Trzebini miast, w wielu na Rynkach nic się nie dzieje.
Józef Witoń odwiedził wiele podobnych do Trzebini miast, w wielu na Rynkach nic się nie dzieje. Sławomir Bromboszcz
Rynek w Trzebini opustoszał, więc naukowcy i samorządowcy wymyślili, co zmienić. W zimie lodowisko, a w lecie piaskownica.

Nie będzie łatwo przyciągnąć ludzi do miejsca, gdzie od dawna nic się nie dzieje. Właściciele okolicznych sklepów oraz trzebińscy samorządowcy wyszli z inicjatywą stworzenia koncepcji ożywienia Rynku.

- Kiedyś spacerowały tu tłumy, chodniki były pełne, ciężko było przejść - wspomina Józef Witoń. Tu chodził na zakupy od butów i ubrań, po śrubki i artykuły spożywcze. Często jeździ do innych małych miast i widzi, że tam jest podobnie.

Eksperci z Akademii Górniczo-Hutniczej oraz Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie dokładnie przyjrzeli się problemowi centrum Trzebini.

Wspólnie z architektami przygotowali tzw. rozwiązania tymczasowe, polegające na wzbogaceniu płyty Rynku niedrogimi i sezonowymi elementami np.: miejską plażą, donicami kwiatowo-warzywnymi, natomiast zimą lodowiskiem i donicami z choinkami.

- Nie wszystkim przypadły do gustu poszczególne elementy. Zanim zabierzemy się do planowania dokładnie zapoznany się ze zdaniem mieszańców - mówi Jarosław Okoczuk, wiceburmistrz Trzebini.

Największe zainteresowanie i jednocześnie kontrowersje budzi budowa plaży. Wg. koncepcji to byłaby wielka piaskownica o wymiarach 20 na 30 m z boiskiem do siatkówki plażowej. Ochłody w upalne dni dostarczyłby zraszacze.

- Latem jest tak gorąco, że nikt tu nie chodzi. Nie ma zacienionego miejsca - podkreśla Krystyna Paliwoda.

Uważa, że plaża, to dobry pomysł dla rodzin z małymi dziećmi. Starszym osobom przydałaby się jakaś kawiarnia.

- Niedaleko jest Balaton, więc może plaża tu, to przesada? - zauważa Jarosław Okoczuk. Dla niego priorytetem jest postawienie zielonych krzewów odgradzających Rynek od biegnącej obok drogi.

Zimą Rynek też miałby zamienić się w miejsce pełne atrakcji. Oprócz lodowiska i świątecznego wystroju miałaby tu powstać zjeżdżalnia dla dzieci. Wystarczy nawieźć trochę śniegu, ogrodzić i gotowe.

W ramach koncepcji powstała także propozycja zagospodarowania działki po Aholdzie. Miałby powstać tam budynek pod lokale handlowo-usługowe lub mieszkalne oraz nowy, możliwe, że podziemny parking dla samochodów.

Dyskusja toczy się także na temat wyłączenia ruchu wokół Rynku. Takie rozwiązanie jest mało prawdopodobne, bo utrudniałby działalność biznesu.

Dzięki rozwiązaniom centrum Trzebini ma zyskać funkcję wypoczynkową. Na ich realizację przyjdzie jednak poczekać przynajmniej do 2017 r., bo trzeba w budżecie zarezerwować pieniądze na ten cel.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
też to widujemy!
..i nie potrzeba naukowców!
m
mieszkaniec Trzebini
po pierwsze proszę się nie dziwić skoro kamienice w Rynku zasiedlili odbiorcy 500 plus lub innych zasiłków. Po drugie z Rynku zrobiono betonową pustynię po trzecie nie wyprowadzono ruchy z Rynku co niestety zmniejsza jego funkcjonalność. Proponuję poczytać bardzo znanych urbanistów np z Niemiec, którzy problem pustynnienia centrów miast przeżyli w latach 70 80 w Niemczech. Gdyż własnie ludzie napędzający handel i usługi w centrach miast opuścili je ze względu na politykę władz zamieniających Rynki w ryczące place zabaw. I teraz miasta te stosują odwrotną politykę. Centra miast zasiedlają bogatymi ludźmi własnie p to aby ktoś do tej piwiarni, kawiarni czy restauracji poszedł i coś kupił. W Trzebini myślenie jest dokładnie odwrotne a najlepiej żeby w Rynku to był non stop impreza, z nawalonymi gówniarzami, rozwydrzonymi dzieciakami i muzyka disko polo. Popatrzcie na to jak miłe są miasteczka wielkości Trzebini np w Czechach bo o Europie zachodniej trudno mówić. One są idealnym miejsce do spacerów i mieszkania, dlaczego ? bo są ciche, dostosowane do życia dla niepełnosprawnych, bo mają drogi dla rowerów, bo władze szanują prywatność mieszkańców Rynków i ich prawo do wypoczynku. w Trzebini chce się robić dokładnie odwrotnie.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska