Za rok zamknięta zostanie Elektrownia Siersza w Trzebini. Walczą, by uratować zakład. Jaki mają plan?
230 pracowników Elektrowni Siersza i kolejnych 200 osób zatrudnionych w firmach współpracujących z zakładem może stracić pracę. Elektrownia to nie tylko prąd, ale także ciepło dostarczane do części Trzebini oraz wpływy do budżetu gminy z tytułu podatków. Pracownicy elektrowni w marcu br. wyszli na ulicę, by zwrócić uwagę opinii publicznej i decydentów na zbliżający się koniec kontraktu na Rynku Mocy, co wiązać się będzie z wygaszeniem zakładu. Od tego czasu nie zapadły jednak żadne kluczowe decyzje.
Pracownicy elektrowni w niedzielę (10 listopada) zorganizowali pikietę pod bramkami elektrowni, by przypomnieć o problemie. Zwracają uwagę, że zakład jest nowoczesny i może działać aż do 2042 roku. Właściciel elektrowni, Tauron Wytwarzanie, zapewnia że w razie likwidacji żadna osoba nie straci pracy i znajdzie zatrudnienie w innych jednostkach spółki. To jednak nie satysfakcjonuje nikogo.
Elektrownia posiada nowoczesne kotły fluidowe, które mogą działać aż do 2042 roku. Posiadają one najnowocześniejsze filtry w Polsce, które sprawiają, że naprawdę niewiele zanieczyszczeń przedostaje się do atmosfery. Elektrownia to nie tylko miejsca pracy, ale także bezpieczeństwo energetyczne kraju - podkreśla Marek Staroń, przewodniczący Związku Zawodowego "Kontra" przy Elektrowni Siersza.
Burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk spotkał się w ub. tygodniu w Kozienicach z przedstawicielami siedmiu samorządów, na terenie których również działają elektrowni węglowe. Efektem spotkania jest wspólny apel do rządzących, by dokonano zmian w zapisach unijnych, związanych z ograniczeniem emisyjności, a także dekarbonizacji.
Dotąd przekazywano nam informacje, że proces ten będzie rozłożony na lata. Pierwotnie miał się zakończyć w 2049 roku. Czas ten został jednak mocno skrócony do 2034 roku. To oznacza wiele problemów i dotyczy nie tylko elektrowni, ale również zakładów wydobywczych. Stąd nasze zabiegi o wydłużenie żywotności trzebińskiego zakładu przynajmniej do 2030 roku. Potrzebujemy czasu, by płynnie przejść na energię odnawialną, zadbać o dostawę ciepła dla naszych mieszkańców i pracę dla pracowników zakładu i firm z nim współpracujących - podkreśla Jarosław Okoczuk.
Premier Donald Tusk zapoznał się z apelem samorządowców i zapewnił podjęcie odpowiednich kroków, które mają pozwolić na łagodne przejście przez dekarbonizację. Na razie jednak nie podjęte zostały żadne decyzje, a co zatem idzie nadal przyszłość Elektrowni Siersza maluje się w czarnych barwach.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Mężczyźni sprzed lat. Ponętny wąs, brylantyna we włosach i zapach tytoniu
- Nowy fragment drogi rowerowej wokół Chechła w Trzebini już gotowy
- Koleje w Małopolsce wystawiają lokale na wynajem. Od maleńkich po olbrzymie
- Bieg Rycerski Run Gloria na Zamek Lipowiec w Babicach. Kto okazał się najlepszy?
- To nie bobry! To dziki atakują wały! Zryta zapora na zalewie w Małopolsce
- Dawna baza PKS w Chrzanowie zrównana z ziemią. Co tam powstanie? Zdjęcia i wideo
