https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za rok zamknięta zostanie Elektrownia Siersza w Trzebini. Walczą, by uratować zakład. Jaki mają plan?

Sławomir Bromboszcz
Za rok zamknięta zostanie Elektrownia Siersza w Trzebini. Walczą, by uratować zakład
Za rok zamknięta zostanie Elektrownia Siersza w Trzebini. Walczą, by uratować zakład Mateusz Król
Elektrownia Siersza w Trzebini ma zostać zamknięta z końcem 2025 roku. To właśnie do tego terminu obowiązują kontrakty na Rynku Mocy, które są elementem systemu zapewniającego pokrycie prognozowanego zapotrzebowania odbiorców na prąd. Pracownicy zakładu oraz samorządowcy walczą o wydłużenie działalności trzebińskiej elektrowni przynajmniej do 2030 roku.

Za rok zamknięta zostanie Elektrownia Siersza w Trzebini. Walczą, by uratować zakład. Jaki mają plan?

230 pracowników Elektrowni Siersza i kolejnych 200 osób zatrudnionych w firmach współpracujących z zakładem może stracić pracę. Elektrownia to nie tylko prąd, ale także ciepło dostarczane do części Trzebini oraz wpływy do budżetu gminy z tytułu podatków. Pracownicy elektrowni w marcu br. wyszli na ulicę, by zwrócić uwagę opinii publicznej i decydentów na zbliżający się koniec kontraktu na Rynku Mocy, co wiązać się będzie z wygaszeniem zakładu. Od tego czasu nie zapadły jednak żadne kluczowe decyzje.

Pracownicy elektrowni w niedzielę (10 listopada) zorganizowali pikietę pod bramkami elektrowni, by przypomnieć o problemie. Zwracają uwagę, że zakład jest nowoczesny i może działać aż do 2042 roku. Właściciel elektrowni, Tauron Wytwarzanie, zapewnia że w razie likwidacji żadna osoba nie straci pracy i znajdzie zatrudnienie w innych jednostkach spółki. To jednak nie satysfakcjonuje nikogo.

Elektrownia posiada nowoczesne kotły fluidowe, które mogą działać aż do 2042 roku. Posiadają one najnowocześniejsze filtry w Polsce, które sprawiają, że naprawdę niewiele zanieczyszczeń przedostaje się do atmosfery. Elektrownia to nie tylko miejsca pracy, ale także bezpieczeństwo energetyczne kraju - podkreśla Marek Staroń, przewodniczący Związku Zawodowego "Kontra" przy Elektrowni Siersza.

Burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk spotkał się w ub. tygodniu w Kozienicach z przedstawicielami siedmiu samorządów, na terenie których również działają elektrowni węglowe. Efektem spotkania jest wspólny apel do rządzących, by dokonano zmian w zapisach unijnych, związanych z ograniczeniem emisyjności, a także dekarbonizacji.

Dotąd przekazywano nam informacje, że proces ten będzie rozłożony na lata. Pierwotnie miał się zakończyć w 2049 roku. Czas ten został jednak mocno skrócony do 2034 roku. To oznacza wiele problemów i dotyczy nie tylko elektrowni, ale również zakładów wydobywczych. Stąd nasze zabiegi o wydłużenie żywotności trzebińskiego zakładu przynajmniej do 2030 roku. Potrzebujemy czasu, by płynnie przejść na energię odnawialną, zadbać o dostawę ciepła dla naszych mieszkańców i pracę dla pracowników zakładu i firm z nim współpracujących - podkreśla Jarosław Okoczuk.

Premier Donald Tusk zapoznał się z apelem samorządowców i zapewnił podjęcie odpowiednich kroków, które mają pozwolić na łagodne przejście przez dekarbonizację. Na razie jednak nie podjęte zostały żadne decyzje, a co zatem idzie nadal przyszłość Elektrowni Siersza maluje się w czarnych barwach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska