Tyrolka, to obok podwieszanych basenów, tegoroczna nowość dla gości odwiedzających trzebiński Balaton. Po przeciwnych brzegach kamieniołomu stanęły stalowe wieże, na których zamocowano liny. Ich długość to 470 metrów.
- Przejazd dostarcza niesamowitych wrażeń. Adrenalina skacze już kilka metrów po starcie, gdy spod nóg znika ziemia i pojawia się przepaść - mówi Krzysztof Jędras z Chrzanowa, jeden z pomysłodawców tyrolki.
W najwyższym miejscu trasa wiedzie ponad 30 metrów nad ziemią - to jak 11 piętro. Mknie się naprawdę szybko, przejażdżka trwa tylko minutę. Pasażer nie musi nic robić - bezpiecznie w uprzęży dojedzie do celu. Automatyczne hamulce regulują tempo jazdy.
- To atrakcja dla każdego, zarówno dla dorosłych, dzieci, jak i osób starszych, nie ma limitu wiekowego. Ograniczeniem jest wielkość kasku i waga do 140 kg - dodaje Mateusz Więcław z Trzebini, drugi z pomysłodawców.
Najmłodszą jak do tej pory osobą, która miała okazję skorzystać z atrakcji, jest 4,5-roczna Olga, Mateusza Więcława. Małe dzieci jadą w asyście rodzica lub instruktora. Na bilet ulgowy liczyć jednak nie mogą.
- Przygotowanie dziecka do jazdy wymaga jeszcze więcej uwagi niż dorosłego - tłumaczy Krzysztof Jędras.
Za przejazd trzeba zapłacić 35 zł. Do tej pory z atrakcji skorzystało ok. 400 osób. Byłoby ich zdecydowanie więcej, gdyby pogoda dopisywała. W ostatnim czasie jednak tylko jeden weekend był słoneczny. Wówczas do tyrolki ustawiały się kolejki.
- Często przychodzą całe grupy osób wypoczywające na Balatonie. Przeszkolenie i przygotowanie osoby do przejazdu trwa ok. 15 minut, dlatego czasem chwilę trzeba poczekać - dodaje Mateusz Więcław.
Na przejazd można zabrać ze sobą plecak, dlatego nie trzeba później wracać po swoje rzeczy, na górną stację. Tyrolka znajduje się poza ośrodkiem nad Balatonem, dlatego osoby chcące z niej korzystać nie muszą kupować biletu wstępu na kąpielisko. Inaczej będzie wyglądała sytuacja w przypadku kolejnej, nowej atrakcji, którą szykują Krzysztof Jędras i Mateusz Więcław. W kolejny weekend swoją premierę ma mieć dmuchany park zabaw, który będzie unosił się na Balatonie. Osoby korzystające z tej atrakcji będą mogły spróbować swoich sił m.in. na ściance wspinaczkowej, drabinkach i trampolinie. Wstęp kosztować ma ok. 15-20 zł za pół godziny zabawy. Szczegółowy cennik nie został jeszcze ustalony.
Młodzi przedsiębiorcy myślą już o kolejnych inwestycjach. Chcieliby w przyszłym roku postawić kolejną wieżę, tym razem na dole Balatonu. Dzięki temu powstałaby dłuższa, licząca ok. 900 metrów trasa.
TOP 10 najfajniejszych miejsc w Małopolsce zachodniej, gdzie...
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Magnes. Kultura Gazura
Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto