FLESZ - Rewizja podręczników. Będą zmiany?
Ratownicy mają dużo pracy, potrzeba coraz więcej karetek
W ciągu ostatnich kilkunastu dni zauważamy rosnącą falę zakażeń koronawirusem. Zespoły ratownictwa medycznego Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego mają coraz więcej wyjazdów, szczególnie do pacjentów z podejrzeniem zakażenia, ze stwierdzonym już zakażeniem lub przebywających w kwarantannie. Coraz częściej są to pacjenci w dość poważnym stanie, z dusznością, niską saturacją, którzy wymagają hospitalizacji.
Po każdym takim wyjeździe członkowie zespołu muszą udać się do miejsca dezynfekcji, gdzie zdejmują stroje ochronne oraz dezynfekują ambulans. - Ta procedura trwa około 1,5 godziny i powoduje, że przez ten czas zespół jest wyłączony z systemu i nie może pojechać na wezwanie do innego pacjenta. Obecnie przyjęcia do krakowskich szpitali w większości przypadków odbywają się na bieżąco, lecz trwa to dłużej niż zwykle ze względu na procedury związane z COVID-19 - twierdzi Joanna Sieradzka, rzecznik prasowy Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego.
Wyraźnie widać, że trzecia fala narasta i można się spodziewać jeszcze większej liczby zakażeń. - Dlatego bardzo dobrym rozwiązaniem jest zwiększenie przez wojewodę małopolskiego liczby pracujących w Krakowie zespołów ratownictwa medycznego. Krakowskie Pogotowie Ratunkowe uruchomiło już w ubiegłym tygodniu dwa dodatkowe zespoły, a od 1 kwietnia ruszyły następne dwa, a także wydłużony został czas pracy (do 24 godzin) kolejnych dwóch, które do tej pory pracowały przez niepełną dobę - podkreśla Sieradzka.
Rok temu jednym z poważniejszych problemów było zorganizowanie zaopatrzenia w środki ochrony osobistej. Były momenty, gdy tych środków brakowało na rynku - po prostu nie można ich było nigdzie kupić. - Obecnie wszystkie środki zabezpieczające i dezynfekcyjne są dostępne, a my w ciągu tego roku przygotowaliśmy się logistycznie do zapewnienia ciągłości zakupów, magazynowania i dystrybucji wśród pracowników - twierdzi przedstawicielka KPR.
- W lutym zakończyliśmy szczepienia drugą dawką naszych pracowników, dzięki czemu nie odnotowujemy już zakażeń wśród personelu - dodaje Sieradzka. Twierdzi, że czekają nas bardzo trudne Święta Wielkanocne. - Wszyscy marzymy o tym, żeby spotkać się z bliskimi czy wyjechać w piękne miejsce. Niestety, realizacja takich marzeń może wiązać się z zagrożeniem życia i zdrowia naszego, bliskich oraz innych ludzi z naszego otoczenia. Dlatego, choć wiemy, jak to bardzo trudne, apelujemy o pozostanie w domach, zaniechanie spotkań czy wyjazdów. Musimy wytrzymać jeszcze trochę - podsumowuje Sieradzka.
