https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tuchów. Hubertowski lis znów trafił do Bochni

Po raz drugi lis z gonitwy hubertowskiej został przywieziony do Bochni – tym razem z Tuchowa. Przypomnijmy – w tym roku pierwszy lis został złapany w Nowym Wiśniczu przez bochniankę Joannę Świdę.

Hubertus w Tuchowie należy do największej ze względu na ilość uczestników takiej imprezy w Małopolsce.

W ubiegłym roku udział brało w nim 45 jeźdźców, w tym - 57. Uczestnicy imprezy przyjechali z Tuchowa i okolic w strojach tradycyjnych hubertowskich, myśliwskich, kowbojskich oraz ułańskich, a także lisowczyków i amazonki z Bochni.

Uciekającym lisem był Michał Wilczyński z Chodenic, który zdobył go w zeszłym roku. Hubertus rozpoczął się uroczystym przejazdem wszystkich uczestników wokół rynku

Pogoń za lisem trwała ok. 20 min. i była to najdłuższa i chyba najbardziej emocjonująca gonitwa tuchowska ze wszystkich dotychczas zorganizowanych.

Uczestnicy niemal cały czas w galopie, wykazali się wspaniałymi umiejętnościami jeździeckimi i ogromną wolą walki, a 57 galopujących koni zrobiło naprawdę niesamowite wrażenie.

W wyniku zaciekłej walki, lisa złapał bochnianin - Rafał Chrobak. Po gonitwie tradycyjnie odbyły się wyścigi konne, dostarczając widowni wiele emocji.

Hubertus zakończył się uroczystym udekorowaniem koni, a także pokazem imponujących umiejętności musztry konnej z Laskowej.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bea
... ktora juz dawno powinna spoczac w annalach historii..
A gazeta k to barbarzynstwo gloryfikuje!!!
Wspolczuje tez koniom, nielatwy ich los w lapach tych neandartalczykow...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska