Holyfield ma już 57 lat, nie walczył od 2011 roku. Jeszcze w 2008 roku był blisko odzyskania tytułu mistrza świata. Zdaniem wielu ekspertów wygrał wtedy walkę z Nikołajem Wałujewem. Mimo że Mike Tyson jest od niego cztery lata młodszy, to jego kariera na zawodowych ringach zakończyła się dużo wcześniej, bo w 2005 r.
Ich pojedynki przeszły do historii światowego pięściarstwa. W latach 1996-1997 spotkali się dwukrotnie. Pierwszy pojedynek wygrał Holyfield, drugi zakończył się dyskwalifikacją Tysona. Cały świat wie za co - "Żelazny Mike" odgryzł ucho Holyfieldowi. Kilka dni temu odżyły na dzieję na trzecią część rywalizacji. Pod koniec kwietnia Tyson zamieścił w sieci nagranie swojego treningu. Na tarczowaniu pokazał, że wciąż jest w niezłej formie. - Chciałbym być gotowy na trzy lub cztery rundy. Pieniądze z walk przeznaczę na walkę z biedą - mówi.
Walki charytatywne ma stoczyć również "Real Deal". Holyfield ma równie piękne motywy powrotu między liny. To sprawia, że coraz więcej kibiców chcę zobaczyć obu pięściarzy w jednym ringu.
