A gdy już się nie damy okraść, to nie dajmy się też ogłupić. Może i w każdym dorosłym drzemie dziecko łase na błyskotki, metrowe schaby i kolejne czekoladki, ale wytyczmy tym kaprysom granice. Czy wizja karetek, ratujących w drugi dzień świąt obywateli chorych z przejedzenia, nie powinna być ostrzeżeniem?
Za tymi radami kryje się pokusa, by zainicjować akcję rozsądnego kupowania. Warto przecież dać odpór bezsensownej tradycji wypełniania przed świętami lodówki i szafek kilogramami żywności, której część potem ląduje w koszu.
To nie tylko wyrzucone pieniądze, to również niehumanitarne zachowanie wobec tych, którzy cierpią głód. A jeśli już się tak złoży, że po świętach zostanie jedzenie, to proszę na Facebooku zaprosić ludzi na wyżerkę. Podobnie jak na urodziny pewnej nastolatki, może przybyć nawet kilka tysięcy głodomorów. Chcecie?
Dla poparcia apelu o świąteczną wstrzemięźliwość przytoczę dane TNS Polska: 58 proc. rodzin spędzi Boże Narodzenie przy sztucznym drzewku wielokrotnego użytku, a każdy na prezenty wyda mniej niż przed rokiem - 341 złotych.
Miłym akcentem powinna stać się wiadomość, że w tym roku karp będzie tańszy. I - niestety - tylko on.
Ksiądz czuje się zaszczuty. Hit disco polo na lekcji religii [WIDEO]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
