Wojciech Heitzman, szef chrzanowskiego sanepidu, ostrzega, że nie ma sposobu na odstraszenie kleszcza. - Środki dostępne w aptece nie zawsze są skuteczne - zaznacza. Jedyne, co może zmniejszyć ryzyko zakażenia, to szybkie wykrycie i usunięcie intruza. - Im krócej jest w naszym organizmie, tym lepiej. Poza tym nie każdy kleszcz roznosi boreliozę - zaznacza dyrektor Heitzman.
Jedną z ofiar kleszcza jest Zbigniew Dąbek z Babic pod Chrzanowem, który na boreliozę cierpi od siedmiu lat. Lekarze zdiagnozowali ją dopiero po pięciu latach od ukąszenia. - Zanim odkryli, co naprawdę mi dolega, przypisywali mi setki innych schorzeń. Chcieli wymieniać endoprotezę, bo bolał mnie staw biodrowy, a nawet kazali wyrywać wszystkie zęby, gdy miałem szczękościsk - opowiada Dąbek. Dodaje, że ból, jaki towarzyszy boreliozie, jest nie do opisania. - Objawy zaczęły mi doskwierać dopiero po roku od ugryzienia przez kleszcza - zaznacza. Zaczęło się od skurczów stawów, drętwienia palców u rąk, bólu zębów. Potem doszły obrzęki, stan podgorączkowy i najbardziej uciążliwe - pieczenie skóry. - Musiałem piłować obrączkę na palcu, bo nie mogłem jej ściągnąć. A skóra tak paliła, że spałem na zimnej posadzce, a ulgi szukałem w lodowatej kąpieli - opowiada pan Zbigniew. W jego przypadku nie pojawił się najbardziej charakterystyczny po ukąszeniu rumień.
Od momentu, w którym zdiagnozowano u niego borelio-zę, czterokrotnie był w szpitalach, biorąc dożylnie antybiotyki. - Najgorsze jest to, że choroba jest nieuleczalna. Co jakiś czas są nawroty - mówi pan Zbigniew. Od pięciu lat omija lasy, w których najłatwiej o bliskie spotkanie z niebezpiecznym pajęczakiem. Oprócz boreliozy jego ukąszenie może skutkować także zapaleniem opon mózgowych.
- Na szczęście nie każdy kleszcz jest zarażony boreliozą, choć liczba tych roznoszących zakażenie jest coraz większa - mówi Dorota Kram z oświęcimskiego sanepidu. O ile w ubiegłym roku odnotowała 37 zachorowań w powiecie oświęcimskim, o tyle w tym roku już 14, a do końca sezonu jeszcze daleko. O zachorowaniu powiadamiają sanepidy lekarze, którym uda się zdiagnozować przypadłość.
Najwięcej w Małopolsce zachodniej, bo aż 101 przypadków boreliozy, zanotowano w okolicach Chrzanowa. Tutaj jest najwięcej lasów. Przed wejściem w zarośla warto ubrać bluzkę z długimi rękawami i długie spodnie.
Adam Ryszawy z Chrzanowa kończy już leczenie objawów boreliozy. Na szczęście rumień zauważył wcześnie. - Żona go zobaczyła i kazała mi się przebadać - opowiada. - Różowe plamy miałem na rękach, nogach, brzuchu, nie tylko w miejscu gdzie był kleszcz - podkreśla.
***
Borelioza pojawia się w naszym organizmie w momencie ukąszenia przez kleszcza, który przeniósł do naszego ciała bakterie zwane krętkami. Kleszcza powinno się przede wszystkim jak najszybciej usunąć, a potem obserwować miejsce ukąszenia, które w przypadku zarażenia boreliozą zacznie się zmieniać. Pierwszy i podstawowy objaw to pojawienie się rumienia tzw. wędrującego, a więc zaczerwienienia większych rozmiarów w okolicy ukąszenia. Kolejne objawy to ogólne zmęczenie, zaburzenia mowy czy widzenia oraz szumy w uszach.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+