Nowy "pseudohotel" stoi przy ulicy Makuszyńskiego. To dawny Dom Wypoczynkowy "Rzemieślnik". Taką nazwę zbudowany w latach 70. obiekt nosił do końca 2013 roku.
- Później zmienił nazwę na "Diamond's Hotel" - mówi Marek Bafia, mieszkaniec Zakopanego. - Dziwię się, dlaczego tak się stało. "Rzemieślnika" w Zakopanem znał przecież każdy, a "Diamond's Hotel" brzmi dziwnie i obco...
Na nową angielską nazwę szybko zwrócili uwagę inni zakopiańscy hotelarze. Im nie przeszkadzało jednak słowo "diamond's", ale drugi człon "hotel". Okazuje się bowiem, że właściciele obiektu używają go nielegalnie. - Aby prowadzić hotel, trzeba przejść proces kategoryzacji (dotyczy hoteli, moteli i pensjonatów - przyp. red.) - wyjaśnia Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. - W ich trakcie urzędnicy sprawdzają, czy obiekt ma wystarczająco wysoki standard, żeby być hotelem. Zdobycie tego tytułu jest czasochłonne i kosztowne. Były DW "Rzemieślnik" natomiast skategoryzowany nie został.
Słowa Wojtowicz potwierdzają urzędnicy z wydziału turystyki Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie. - "Diamond's" nie jest hotelem i używa nazwy bezprawnie - mówi Paulina Korbut, rzeczniczka urzędu. - Dlatego już 19 maja br. właścicieli poinformowano, że łamią przepisy. W nadesłanej miesiąc później odpowiedzi wystąpili do nas o wydanie im kategorii hotelu 2-gwiazdkowego.
Jak mówi Paulina Korbut, dotychczas jednak nie wydano kategorii, bo właściciele w kolejnym piśmie poprosili urzędników aby przesunęli datę kontroli (w jej trakcie ma być sprawdzony standard obiektu) na okres po 30 sierpnia (dzięki temu mają więcej czasu na ewentualne dostosowanie budynku do wyższych standardów).
Do dziś nazwa "hotel" z fasady budynku jednak nie zniknęła. - I nie zniknie, bo skoro wystąpiłem o kategoryzację obiektu na hotel, to według prawa mogę się już hotelem nazywać - powiedział "Krakowskiej" Piotr Zygarski, współwłaściciel "Diamonda". - Przecież to nie moja wina, że urzędnicy tak długo się tym tematem zajmują. Mam obiekt, który spełnia standardy hotelu. Przynajmniej klientom się podoba, a mam ich sporo! Nazwa "hotel" się nam należy.
Mija się jednak z prawdą. Zgodnie z prawem nie można używać nazwy "hotel" w okresie oczekiwania na kategoryzację. Właściciele obiektu od początku roku celowo wprowadzają więc swych gości w błąd. Dlatego urzędnicy właśnie wystąpili do sądu o ich ukaranie. Zgodnie z kodeksem wykroczeń, grozi za to grzywna lub ograniczenie wolności.
- Dla tych ludzi gorszą karą może być jednak utrata klientów - zauważa Anna Węgier, turystka z Łodzi. - Przecież ich goście płacą za hotel, a tak naprawdę w nim nie mieszkają. Ja na ich miejscu byłabym wściekła i zażądała zwrotu pieniędzy za cały pobyt.
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
