https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga! wścieklizna atakuje w Małopolsce

Anna Górska
Andrzej Banaś
Tak źle nie było od siedmiu lat. Zwiększa się liczba zachorowań na wściekliznę w Małopolsce. Weterynarze wykryli już 21 chorych zwierząt. To dużo. Większość, bo aż 13 przypadków, odnotowano na południowym wschodzie województwa, w rejonie Bobowej (pow. gorlicki) i Grybowa (pow. nowosądecki).

Nie wiadomo, skąd wzięła się choroba, bo przez siedem lat nie zaobserwowano jej wirusa na naszym terenie. Szczepy wirusa badają teraz naukowcy z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. Mają określić genotyp i ustalić źródło jego pochodzenia.

Krzysztof Ankiewicz, wojewódzki inspektor weterynarii, zapewnia, że epidemii wścieklizny w województwie nie ma. Bo ognisko zachorowań na razie jest jedno. Nie ukrywa jednak, że jest zaniepokojony sytuacją w Małopolsce. - Tak nie powinno być - mówi Krzysztof Ankiewicz. - Na razie szczepimy zwierzęta i czekamy na zalecenia ekspertów z Puław. Podpowiedzą nam, jak zapobiegać takim sytuacjom - dodaje.

Pierwszy przypadek wścieklizny wykryto w sierpniu, od tego czasu ta liczba wzrosła do 21. Nosicielami choroby są głównie lisy. Wściekliznę stwierdzono też u jednej krowy, trzech psów oraz u dwóch kotów przywiezionych w sierpniu do Krakowa z okolic Jeziora Czorsztyńskiego. Trzy pogryzione psy (nie były zaszczepione) już zostały uśpione, pozostałe zwierzęta są pod obserwacją lekarzy weterynarii. Andrzej Sokacz, powiatowy lekarz weterynarii w Gorlicach, przekonuje, że sytuacja na jego terenie jest pod kontrolą. - Nie bagatelizujemy żadnego zgłoszenia, badamy każdy przypadek - zaznacza Sokacz.

Badania wirusa z Małopolski trwają. Prof. Jan Żmudziński z Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach potwierdza, że tylko nasze województwo boryka się z wścieklizną. Dlaczego? - Właśnie usiłujemy się dowiedzieć - odpowiada prof. Żmudziński. - Ten rok jest nietypowy, w maju i czerwcu było bardzo dużo opadów. Być może mamy do czynienia z przełamaniem odporności u młodych lisów - dodaje. Lekarze weterynarii przypominają, że człowiek ugryziony przez podejrzane zwierzę powinien się natychmiast skontaktować z lekarzem.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu

Najświeższe relacje, najnowsze informacje z Mistrzostw Świata w siatkówce 2010www.trzeciset.polskatimes.pl

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

e
erytek
No i czyja to wina ja sie pytam i odpowiadam natychmiast. To wina niejakiego docenta Andrzeja Kulinskiego
z Akademii Rolniczej w Krakowie ktory robi habilitacje na profesure pod tytulem "Wsieklizna na przestrzeni
dziejow w Europie wschodniej". Ten dr. Kulinski ma gospodarstwo rolne kolo Bobowej i tam trzyma wsiekle lisy i wiewiorki i je studiuje. Ale kiedys wsiekle lisy mu przegryzy druciane klatki i uciekly do lasu i zaczely gryzc wszytko co popadnie wookol rozsiewajc wsieklizne wszedzie. Niedlugo pogryzom czlowieka i ten jak sie wscieknie to pogryzie inych ludzi. I tak sie ta wsieklizna bedzie rozprzestreniac wszedzie w Malopolsce.
Wtedy bedzie panika i nawet Kracik jako wojewoda nie pomoze.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska