FLESZ - Kryzys na granicy

Przyszłość uzdrowiska w Swoszowicach rzadko jest omawiana podczas komisji i sesji Rady Miasta Krakowa. To szczególnie bliski temat dla nielicznych radnych, wśród których jest Józef Jałocha z PiS (mandat uzyskał z okręgu wyborczego nr 4, obejmującego Swoszowice). Na sali obrad RMK niejednokrotnie dopytywał o dalsze losy tego wyjątkowego miejsca - krakowskie uzdrowisko jest jedynym w Polsce, które swoją działalność prowadzi na terenie dużej aglomeracji miejskiej. Ostatnio Jałocha wrócił do tematu podczas sesji 20 października. Stwierdził, że zakład leczniczy się nie rozwija. Z kolei radny Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Stawowy przekazał zaskakujące informacje o planowanej sprzedaży terenu uzdrowiska.
- Tajemnicą Poliszynela jest, że właściciele chcą uzdrowisko w Swoszowicach sprzedać, tajemnicą Poliszynela jest również, że za około 40 mln zł - mówił radny Stawowy. Dopytywał, czy wobec tego miasto mogłoby wykupić część parkową uzdrowiska. - Nam budynki uzdrowiskowe do niczego nie są potrzebne, chyba, że na DPS, natomiast sam park można byłoby kupić jako element zieleni miejskiej, otworzyć go dla mieszkańców - dodał radny.
Ostatni raz media szeroko pisały o sprawie uzdrowiska w styczniu 2020 r. Ówczesny prezes zarządu spółki Uzdrowisko Kraków Swoszowice przedstawił radnym pomysł rozwoju tego miejsca. Plany były bardzo ambitne, a wśród nich: utworzenie Centrum Badawczo-Rozwojowego, rewitalizacja parku zdrojowego i rozbudowa głównego domu zdrojowego. W związku z realizacją ostatniej inwestycji uzdrowisko musiało zmienić formę działalności, ponieważ prace budowlane uniemożliwiały stacjonarne przyjmowanie kuracjuszy. Prezes dodawał, że spółka podpisała z NFZ kontrakt na 2 mln zł na usługi ambulatoryjne. Okazuje się, że są świadczone do dzisiaj. Jak przekazała nam spółka, uzdrowisko nadal nie przyjmuje pacjentów stacjonarnie.
Na wspomniane inwestycje spółka otrzymała dofinansowanie z Unii Europejskiej. Chcieliśmy się dowiedzieć, w jakiej kwocie i co do tej pory udało się wykonać. Wysłaliśmy szereg pytań do przedstawicieli uzdrowiska. Niestety nie na wszystkie padły odpowiedzi. Anna Mokrzycka, obecna prezes zarządu, przypomniała, że w związku z pandemią uzdrowiska - także to krakowskie - przez jakiś czas nie mogły prowadzić działalności. - Z tego względu Uzdrowisko Kraków Swoszowice, podobnie jak inne uzdrowiska, skorzystało z pomocy dostępnej dla wszystkich podmiotów w sektorze lecznictwa uzdrowiskowego, tj. zaliczek NFZ na zakontraktowane świadczenia - przekazała Mokrzycka w odpowiedzi na nasze pytania.
Ponadto pandemia miała zasadniczy wpływ na realizację inwestycji. Prezes wskazuje, że w sektorze ochrony zdrowia jedynie uzdrowiska zostały dwukrotnie całkowicie wyłączone z działalności leczniczej w związku z zagrożeniem epidemiologicznym i nie generowały żadnego dochodu. Stąd problem z wykonaniem założonych przed pandemią planów. Na jakim etapie są inwestycje w krakowskim uzdrowisku, tego Anna Mokrzycka już nie precyzuje.
Spółka zapewnia, że nie zamierza zbywać terenów i budynków uzdrowiska.
Józef Jałocha odnosi wrażenie, że uzdrowisko przestało się rozwijać. - Trudno mi powiedzieć, co jest tego przyczyną. Bardzo szkoda tego miejsca. Trudno wskazać, kto powinien odkupić uzdrowisko, by dać mu drugie życie. Ostatnio na sesji RMK pojawiła się propozycja, by miasto wykupiło sam park, ale moim zdaniem to zły pomysł. Ktoś, kto zna się na rzeczy, powinien kupić cały teren, łącznie z budynkami, tak, aby uzdrowisko nadal mogło funkcjonować w całości - twierdzi radny. Jego marzeniem było, aby uzdrowisko się rozwijało i powstało szybkie połączenie kolejowe ze Swoszowicami. - Starsi mieszkańcy naszego miasta mogliby wówczas dojechać na zabiegi lecznicze w kilkanaście minut pociągiem z centrum miasta. Niestety, nic z tego nie wyszło - dodaje.
- Uzdrowiska Swoszowice, Mateczny i Wieliczka - to były nasze dobra narodowe. Rozwija się już wyłącznie ostatnie z nich. Na domiar złego ani radni, ani mieszkańcy oraz dziennikarze nie dostają precyzyjnej informacji, jaka przyszłość czeka uzdrowisko w Swoszowicach. Byłam tam dwa lata temu. I nie dostrzegłam tego rozwoju, o którym od czasu do czasu słyszymy od przedstawicieli uzdrowiska na komisjach. Liczę na to, że w końcu otrzymamy jasną informację, co dalej stanie się z tym miejscem - mówi z kolei radna miejska Anna Prokop-Staszecka (klub prezydencki Przyjazny Kraków).
Jakiś czas temu wiele emocji było wokół wycinki drzew w parku Zdrojowym. Jak pisaliśmy w lutym 2018 roku, ruszyła wówczas wycinka blisko 250 roślin. Planowano, że w ich miejsce powstaną m.in. korty tenisowe, place zabaw, place do gry w bule, a także ścieżki do nordic walkingu. - Wycinamy drzewa, które w 99 procentach są chore - zapewniały wówczas władze spółki. Jak już pisaliśmy, władze Krakowa w niewielkim stopniu wykorzystują potencjał uzdrowiska. W 2016 roku został co prawda przyjęty dokument "Plan Rozwoju dla Osiedla Uzdrowisko Swoszowice". Jego najważniejszą rolą było umożliwienie aplikowania o środki unijne. Ale poza tym plan de facto niewiele wnosi. Dokument zawiera informacje o wodach leczniczych, kuracjach i leczeniu czy zamierzenia inwestycyjne, które planuje uzdrowisko.
- Nowy sklep w Chrzanowie. Wielkie centrum wyposażenia wnętrz już otwarte!
- Przepych i luksus! Najpiękniejsze i najdroższe mieszkania do kupienia w Krakowie
- Ponad pół tysiąca niechcianych aut na miejskim parkingu. Są perełki
- Gdzie w Krakowie można zrobić najtańsze zakupy? Od 258 do 380 zł za koszyk 50 towarów
- Wielkie otwarcie Ogrodu Świateł. Widowiskowe iluminacje przyciągnęły tłumy!
- Trzecia dawka szczepionki - objawy. Co się dzieje po trzeciej dawce? [LISTA]