FLESZ - Rząd wprowadził nowe ograniczenia
Wiele obostrzeń wprowadzonych przez rząd w czasie epidemii dotyczy sklepów spożywczych. Czy klienci do nich się stosują?
Początkowo, tuż po wprowadzeniu tych obostrzeń i zamknięciu dużych centrów handlowych, klienci ruszyli do supermarketów spożywczych, takich jak nasz. I można powiedzieć, że poszli na żywioł, nie rozumiejąc powagi sytuacji. Wybierali się na zakupy całymi rodzinami, do sklepu na wycieczki przychodziły małżeństwa, albo rodzice z dziećmi. Przy mniejszej ilości osób, które mogły być w sklepie, ograniczało to możliwości zrobienia zakupów innym.
Teraz jest lepiej?
Większość po jakimś czasie przystosowała się do nowych warunków.
Nie denerwują się w długich kolejkach przed wejściem?
Takie sytuacje też są nieuniknione. Jak są obostrzenia, to zawsze się znajdzie ktoś, komu coś będzie nie odpowiadało. Bywa, że mamy do czynienia z lekko nietrzeźwymi osobami, czy natarczywymi. Żyjemy w w nowej rzeczywistości, która często rodzi stresujące sytuacje i budzi negatywne emocje.
Godziny dla seniorów są przestrzegane?
W tym przypadku również mieliśmy pewne ekscesy i nieprzyjemne sytuacje, bo nie wszyscy mogli zrozumieć, że w ciągu dwóch określonych godzin zakupy mogą robić jedynie seniorzy. Ale rozmowa i perswazja pomogły się zdyscyplinować.
Zakupy są teraz bezpieczne?
Wprowadziliśmy u nas wiele środków bezpieczeństwa jeszcze za nim rząd wprowadził odgórne obostrzenia. Dezynfekujemy wózki po każdym kliencie. Zamontowaliśmy szyby z pleksi, oddzielające klientów od naszych pracowników. Wyposażyliśmy załogę w przyłbice i maseczki ochronne. Podzieliliśmy też pracowników na dwie grupy, które nie mają ze sobą kontaktu.
