FLESZ - Polacy żyją krócej. Co nas zabija?
Władze gminy postanowiły sprawdzić, co się dzieje z osobami, które widnieją w wykazach mieszkańców, a nie płacą za śmieci. - Prawdopodobnie zdarza się, że mieszkańcy zaniżają ilość osób mieszkających w danym gospodarstwie domowym. W takich przypadkach narażają na koszty nie tyle państwo czy gminę, ale po prostu swoich sąsiadów, którzy muszą zapłacić za ich śmieci. W przypadkach, gdy dane te są rozbieżne, kierujemy pismo z prośbą o weryfikację - podkreśla Grzegorz Kozioł, wójt gminy Tarnów
Akcja przyniosła już pierwsze rezultaty i mieszkańcy sami wprowadzają korekty do złożonych wcześniej deklaracji śmieciowych. W ciągu kilkunastu dni do rozliczenia zgłoszono dodatkowo 600 osób. Gmina już liczy z tego powodu korzyści finansowe. Te mogą sięgnąć nawet 300 tysięcy złotych rocznie. - Mieszkańcy pojawiają się w urzędzie i chętnie współpracują, weryfikując złożone wcześniej deklaracje - zaznacza wójt Kozioł. - Przychodzą też osoby, które przedstawiają potwierdzenia złożenia deklaracji czy wnoszenia opłaty w innym miejscu zamieszkania, pokazują legitymację studencką lub umowę najmu mieszkania poza miejscem zameldowania czy inne zaświadczenia - dodaje.
W gminie przekonują, że nie będą karać mieszkańców, którzy nie odpowiedzą na pismo od samorządu. Jednak w przypadku braku reakcji urząd naliczy opłaty za odbiór odpadów uwzględniając liczbę zameldowanych, a nie zadeklarowanych osób.
Tymczasem już od marca mieszkańców gminy Tarnów czeka zmiana sposobu naliczania opłat. Do tej pory podatek śmieciowy pobierany był od gospodarstwa. Teraz opłata naliczana będzie od osoby i wynosić będzie 20 zł na mieszkańca.
To oznacza też podwyżki. W przypadku gospodarstw 2, 3 i 4-osobowych opłata miesięczna wzrośnie o 1 zł. Osoby mieszkające same zapłacą 3 złote więcej niż dotąd. Zmianę systemu naliczania opłat odczują najbardziej gospodarstwa wieloosobowe. W tym przypadku podwyżki sięgną nawet kilkudziesięciu złotych.
