Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ich rodzinnym domu wszyscy kochają koronki

Sylwia Klimczak
Kinga (z lewej) już jako dziesięciolatka potrafiła instruować innych, jak wykonywać koronkę klockową. Często jeździła z mamą na pokazy
Kinga (z lewej) już jako dziesięciolatka potrafiła instruować innych, jak wykonywać koronkę klockową. Często jeździła z mamą na pokazy Sylwia Klimczak
Magdalena Cięciwa i jej córka Kinga uwielbiają koronki. Znają tajniki ginącej dziś sztuki rękodzieła koronki klockowej.

Legenda głosi, że piękne koronkowe wzory są inspirowane tkanymi przez pająki pajęczynami.

- Pewna tkaczka zobaczyła piękny wzór stworzony przez pająka. Zapragnęła stworzyć coś równie imponującego - opowiada Magdalena Cięciwa. - Użyte przez tkaczkę nici ciągle się plątały. Z pomocą przyszedł narzeczony, który na końcu każdej nitki zamocował drewniany klocuszek. Tak powstała ginąca dziś sztuka koronki klockowej - kończy historię.

Magdalena Cięciwa jest uznawana za jedyną reprezentantkę zakopiańskiej szkoły koronki klockowej. Prowadzi warsztaty, szkolenia i ratuje od zapomnienia ginącą sztukę tego rękodzieła. Swoją pasją zaraziła osiemnastoletnią dziś córkę Kingę.

- Na prowadzonych przeze mnie warsztatach zawsze towarzyszyła mi córka - cieszy się pani Magdalena. Kinga już jako kilkuletnia dziewczynka potrafiła pokazać innym, jak tworzyć prawdziwe koronki.

- Koronka od zawsze była obecna w naszym domu - wspomina nastolatka. - Podobały mi się te piękne wzory, które mama tworzyła - dodaje.

Podczas wystaw, na które jeździły wspólnie, Kinga spotykała się z podziwem i zaskoczeniem oglądających. Często słyszała: „To niesamowite, że taka młoda osoba potrafi tworzyć koronki!”

Kiedy zostawała sama przy stoisku, potrafiła z pasją opowiadać o historii koronki i o tym, jak poszczególne wzory zostały wykonane.

Magdalena Cięciwa w swoim domu ma ukryty prawdziwy skarb. Coś, czego zazdroszczą jej nawet muzealnicy.

- Podczas jednych z warsztatów przyszło do mnie starsze małżeństwo. Wykazywali bardzo duże zainteresowanie koronką, więc ja z radością opowiadałam im o historii, o tym, co robię, jak robię... - wspomina koronkarka.

Z perspektywy czasu pani Magdalena wie, że to spotkanie wcale nie było przypadkowe, a ona przechodziła wówczas test swojej pasji.

Małżeństwo pojawiło się na warsztatach ponownie. Pochodzący z Poznania ludzie kupili stary dom w Zakopanem. Na strychu znaleźli bezcenne, trochę zniszczone wzory koronki zakopiańskiej. Pani Magdalena otrzymała je w prezencie. - Na ich podstawie, razem z Kingą rekonstruujemy prawdziwą historię - cieszy się kobieta. Wiernie odtworzyła koronkowy kołnierz ze stójką do repliki sukni Heleny Modrzejewskiej. Dziś suknia jest w USA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska