Wszystko wskazuje na to, że w powiecie gorlickim ruszyła kolejna sprawa, dotycząca nielegalnego magazynowania odpadów niebezpiecznych. Tym razem na tapecie jest gmina Bobowa, a konkretnie prywatna, półhektarowa działka w Jankowej. Choć badania prowadzone przez delegaturę Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska pod nadzorem gorlickiej prokuratury, są jeszcze na bardzo wstępnym etapie, wiadomo już, że mamy do czynienia z substancjami szkodliwymi dla środowiska i zdrowia mieszkańców.
Półhektarowa działka nieco oddalona od zabudowań przy głównej drodze w Jankowej nie wzbudzała zainteresowania mieszkańców, dopóki nie zaczął się tam dziwny ruch.
Auta zjechały wieczorem i przywiozły dziwny proszek
Wieczorową porą zjechał ciężki sprzęt, koparki, samochody dostawcze. Na placu były m.in. oznakowane logotypami firmy z sąsiadującej z Bobową gminą Korzenna, a zajmującej się m.in. zagospodarowaniem odpadów, czy budową nawierzchni betonowych.
Obserwator procederu rozkopywania gruntu, nawożenia tam jakiegoś kruszcu i zasypywania go kolejnymi warstwami ziemi, sprawę zgłosił na Urzędu Gminy Bobowa. Ta z kolei do Prokuratury Rejonowej w Gorlicach.
Metale ciężkie są już w glebie! Co z wodą?
Jak się potem okazało ów substancja, to nic innego, jak przetworzone odpady w formie proszku, który stosowany zgodnie z przeznaczeniem, czyli jako kruszec do budowy dróg, nie jest szkodliwy dla środowiska.
Inna para kaloszy, gdy trafiają wprost do gleby, jak w Jankowej, gdzie zostały zakopane na głębokości 30-50 cm i przysypane ziemią. Całość skrupulatnie wyrównano, plantując działkę.
- Wstępne badania wykonane przez WIOŚ wykazały w tym miejscu obecność metali ciężkich: chromu, miedzi i niklu, co już teraz skutkuje znacznym pogorszeniem jakości gleby - mówi Sławomir Korbelak prokurator rejonowy z Gorlic.
Co to oznacza dla mieszkańców wsi? Opary i pyły tych metali to substancje wywołujące nowotwory, głównie płuc i błon śluzowych nosa.
Skażona gleba i narażenie mieszkańców na wdychanie szkodliwych substancji to jedno. Istnieje bowiem ryzyko, że metale ciężkie dostaną się do wody. Miejsce, w którym ktoś niefrasobliwie urządził sobie nielegalny magazyn szkodliwych odpadów to teren zalewowy Białej. Niżej znajduje się ujęcie wody dla Bobowej. W sytuacji powodzi i zalania tego terenu, miasto zostanie bez dostępu do wody pitnej.
Na razie nie ma mowy o stawianiu komukolwiek zarzutów w tej sprawie. To jeszcze daleka droga.
Ewa Gondek, szefowa nowosądeckiej Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska mówi wprost: - Jeszcze w tym miesiącu mamy zaplanowane czynności na wskazanej przez prokuratora działce w Jankowej i pod jego nadzorem.
Będzie to szeroki zakres badań, dotyczący wpływu stwierdzonych w tym miejscu substancji na glebę, wodę, środowisko i ludzi.
Wiadomo już, że jeszcze w lipcu na wspomnianej działce stanie wiertnia i prowadzone będą prace odkrywkowe. Wyniki badań z próbek pobranych podczas tych działań powinny być znane już we wrześniu.
Właściciel musi to wywieźć!
Wacław Ligęza, burmistrz Bobowej sytuacją jest oburzony: - Od lat wydajemy miliony złotych na ochronę środowiska, dbając o czystość gleby i wód. Wybudowaliśmy przecież dziesiątki kilometrów sieci kanalizacyjnej. A tu na prywatnej działce, ktoś magazynuje przetworzone odpady, stwarzając zagrożenie.
Sprawę gmina zgłosiła na policję i do WIOŚ i cały czas ją monitoruje. Wdrożona została również procedura administracyjna. To na jej podstawie gmina będzie wnioskować do właściciela działki o usunięcie niebezpiecznych dla środowiska i zdrowia ludzkiego odpadów. Co ciekawe, poza tym, że magazynowane odpady złożone zostały na działce prywatnej, położnej na terenach zalewowych, to jest to jeszcze obszar Natury 2000. - Wszystko to, co znajduje się wzdłuż rzeki Białej w dół i w górę od Bobowej, to obszar chroniony - dodaje burmistrz.
FLESZ - Pszczoły wymierają, grozi nam głód
- Małopolskie Wianki w skansenie w Szymbarku
- Gorlice. Bobowa ma nową atrakcję, park edukacyjny
- Na Joannę Niemiec, projektantkę z Gorlic czeka Paryż!
- Dzisiaj o godz. 20 w TVN premiera MasterChef w pałacu Długoszów
- Koncert na Przystanku Szymbark na 20-lecie powiatu
- Stróżowianie przywitali prymicjanta - rodaka na granicy wsi
