Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu jest coraz bliżej zakończenia śledztwa w sprawie wypadku jaki miał miejsce 8 sierpnia 2018 r. w Łęce w gminie Korzenna. Według ustaleń policji cysterna z mlekiem zjechała na przeciwny pas jezdni i zderzyła się z trzema samochodami osobowymi jadącymi z naprzeciwka. Na miejscu wypadku ponieśli śmierć 32-letni ojciec i 6-letni synek. Matka w zaawansowanej ciąży zmarła mimo prób reanimacji. Pięć osób zostało ciężko rannych.
Prokurator 48-letniemu kierowcy cysterny postawił zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Wiadomo było, że kierowca w czasie wypadku był trzeźwy. Materiał dowody zebrany na miejscu zdarzenia oraz zachowanie kierowcy podczas zdarzenia ocenił powołany przez śledczych biegły sądowy. Prokuratura otrzymała już jego opinię.
Wynika z niej, że do wypadku nie przyczyniły się ani warunki atmosferyczne, ani stan techniczny samochodu. Biegły uważa, że to kierowca cysterny, która nagle zjechała na przeciwległy pas ruchu, ponosi odpowiedzialność za tragiczny w skutkach wypadek.
- Zdaniem biegłego zachowanie przed i w trakcie zjechania na jest typowe dla osoby, która zasnęła za kierownicą - powiedział Radiu Kraków prokurator Leszek Karp, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu - Istotne jest tez to, że ten kierowca pracę zaczął, jak wynika to z tachografu, o godz. 3.47, a zdarzenie miało miejsce o 13.22. Pracował więc on ponad 9,5 godziny.
FLESZ: Pierwsza pomoc przy wypadkach drogowych. To musisz wiedzieć!
