- Mamy ogrzewanie elektryczne w całej szkole, ale jest ono stare i w złym stanie. Nawet nastawiając grzejniki na maksimum nie sprawimy, że będzie cieplej. Jedyna szansa to wymiana - mówi Alina Żmuda, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Łukowej. Najgorzej te ciężkie warunki znoszą dzieci. - Jest strasznie zimno. Czasem trzeba nawet siedzieć w kurtkach i rękawiczkach. I tak jest już od kilku lat. Nienawidzę szkoły, gdy jest zima - mówi Patryk, uczeń V klasy. Mimo to od wielu lat sytuacja wygląda tak samo, a wójt gminy Lisia Góra, Stanisław Wolak, tłumaczy, że na inwestycje nie ma teraz pieniędzy.
- Dziwi nas postępowanie pana wójta i zupełnie tego nie rozumiemy. Nie dość, że nasze dzieci marzną, to jeszcze pan Stanisław Wolak uważa, że szkoła nie zasługuje na salę gimnastyczną, mimo tego, że ta obecna to zwykła sala lekcyjna z przykręconymi drabinkami, w której zimą można zamarznąć - mówi mama Patryka. Rodzice dzieci dodają, że dla innych wsi albo dla samej Lisiej Góry wójt pieniądze jakoś znajduje. Tam sale gimnastyczne są albo powstaną. W Łukowej na razie takich planów nie ma.
- Tam jest za mało dzieci. Sześćdziesiąt kilka. Nie ma sensu inwestować w tak małą szkołę, a budżet mamy bardzo ograniczony - tłumaczy wójt. - To nie jest do końca prawda. Mamy dokładnie 64 uczniów, ale to nasz niżowy rok. Według najnowszych danych demograficznych, za rok i za dwa lata będziemy mieć w pierwszych klasach ponad dwadzieścia dzieciaków. Ciągle powstają też nowe domy, rodzice pytają o szkołę. Widać, że warto zainwestować, żeby poprawić warunki ich nauki. W innych szkołach dzieci jest mniej i jakoś nie ma takich problemów - komentuje argumenty wójta Alina Żmuda, dyrektor szkoły.
- To działanie wbrew interesowi społecznemu i na szkodę dzieci. Nie możemy się na to zgodzić - tak krótko działania wójta komentuje Józef Wałaszek, radny gminy Lisia Góra z Łukowej.
W podobnym tonie wypowiadają się pozostali radni, którzy na ostatniej burzliwej sesji rady chcieli wójta przekonać do tego, żeby jednak zainteresował się problemami szkoły w Łukowej i przekazał pieniądze na ogrzewanie oraz projekt sali gimnastycznej.
- Znaleźliśmy pieniądze, które pozwolą podjąć takie działania, żeby dzieciom było w szkole cieplej. Udało nam się także dokonać pewnych przesunięć w budżecie, które umożliwią wykonanie chociaż projektu sali gimnastycznej - mówi Piotr Miotła, radny gminy Lisia Góra.
Ale z tych ruchów być może wyjdzie niewiele, ponieważ zdaniem wójta: - Nie można dokonywać własnych poprawek w trakcie realizacji budżetu, dlatego uchwałę, którą przegłosowali radni, będę musiał zgłosić do Regionalnej Izby Obrachunkowej. To nie jest działanie zgodne z prawem.
Tak więc może okazać się, że nawet jeśli w budżecie pieniądze się znalazły, to wcale nie znaczy, że potrzeby uczniów szkoły zostaną zaspokojone.
Napisz do autorki:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+