Dodatkowym smaczkiem piątkowej rywalizacji będzie powrót na stadion do Niecieczy trenera Kazimierza Moskala, który w przeszłości był bardzo bliski wprowadzenia „Słoników” do ekstraklasy. Obecnie jest natomiast szkoleniowcem „Portowców” i jak sam twierdzi, chciałby wraz ze swoim zespołem udanie zakończyć w Niecieczy jesienną część sezonu.
- Tabela wskazuje, że to zespół z Niecieczy powinien być w tym meczu faworytem, ale tak naprawdę to trudno wskazać w __tym spotkaniu drużynę, która wygra - uważa szkoleniowiec Pogoni. - Nasz zespół jest ostatnio w dobrej dyspozycji. W dziesięciu ostatnich meczach ponieśliśmy tylko jedną porażkę i to po spotkaniu w Kielcach, w którym zagraliśmy bardzo dobrze. Mieliśmy jednak pecha, że zawodnikom Korony wszystko wychodziło. Taka jest jednak piłka nożna, nie zawsze wszystko się da zaplanować i czasem mimo dobrej gry, można się rozczarować - dodaje Moskal, który przed piątkowym meczem w Małopolsce zdecydowanie więcej uwagi przykłada do postawy swojej drużyny, niż myśli o dyspozycji rywali.
- Do każdego meczu, czy to z Legią Warszawa, czy z Bruk-Betem Termalicą przygotowujemy się równie solidnie. Po ostatnich remisowych spotkaniach ze Śląskiem Wrocław i Zagłębiem Lubin wiemy, co w naszej drużynie szwankowało. Sporo o tym rozmawialiśmy i koncentrujemy się głównie na poprawie tych elementów. Nie chcę zdradzać, o co konkretnie chodzi, by nie ułatwiać zadania rywalom, ale przyjeżdżając do __Niecieczy postaramy się zrobić wszystko, by zwycięstwem zakończyć ten rok - stwierdził trener Pogoni.
Dla Bruk-Betu Termaliki piątkowy mecz będzie okazją do rewanżu za wysoką porażkę 0:5 w pierwszej rundzie rozgrywek. - Zdajemy sobie z tego sprawę, że niecieczanie po ostatnich niepowodzeniach także będą chcieli zakończyć jesień wygraną. Nie chcę się jednak wypowiadać na temat siły ofensywnej zespołu z Niecieczy, gdyż tak naprawdę, to w tym sezonie poziom w ekstraklasie jest bardzo wyrównany i wiele rozstrzygnięć zależy od dyspozycji dnia. Na pewno osłabieniem „Słoników” jest brak w składzie kontuzjowanego napastnika, reprezentanta Łotwy, Vladislavsa Gutkovskisa, który szczególnie na początku sezonu, gdy był w bardzo dobrej dyspozycji, strzelił trochę bramek. W tej chwili trudno wskazać jego następcę, ale wcale __nie oznacza to, że lekceważymy możliwości ofensywne niecieczan - podkreśla trener Pogoni.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska