https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W niedzielę wielkie święto w Wysowej. Swój jubileusz obchodziło będzie Uzdrowisko ale też lubiana przez wszystkich Wysowianka

Halina Gajda
Z wód mineralnych zaczęto w Wysowej korzystać już w 1778 r. z inicjatywy jej właściciela wojewody bracławskiego, hrabiego Macieja Lanckorońskiego. Pod koniec XIX wieku, porównywano uzdrowisko do słynnego alpejskiego kurortu Meran
Z wód mineralnych zaczęto w Wysowej korzystać już w 1778 r. z inicjatywy jej właściciela wojewody bracławskiego, hrabiego Macieja Lanckorońskiego. Pod koniec XIX wieku, porównywano uzdrowisko do słynnego alpejskiego kurortu Meran Archiwum Uzdrowiska Wysowa
W niedzielę w Wysowej wielkie święto – 65 lat Uzdrowiska i 75 lat Wysowianki. W Gorlickiem nie ma chyba nikogo, kto nie znałby smaku bąbelkowej wody z tegoż zdroju, bo sięgamy po nią w niejako odruchowo, w pierwszej kolejności. Nikt nie zastanawia się, że tak naprawdę ta ukochana przez gorliczan mineralna, ma znacznie dłuższą historię, bo pierwszy historyczny przekaz o źródłach wysowskich pochodzi z połowy XVII wieku, kiedy to schwytany zbójnik zeznał, że jego kompani leczyli się tutaj „na francze”.

Wysowa-Zdrój, ukryta pośród beskidzkich wzgórz kraina ziół, leśnych kwiatów, balneologii i stojącej w centrum wsi liczącej sobie czterysta lat lipy.

- Z wód mineralnych zaczęto w Wysowej korzystać już w 1778 r. z inicjatywy jej właściciela wojewody bracławskiego, hrabiego Macieja Lanckorońskiego. Ewaryst Kuropatnicki pisał, że Lanckoroński „corocznie używał kąpieli w wodach wysowskich, której czerstwość zdrowia swego przypisuje”. Zapis ten dokumentuje występowanie wód mineralnych w Wysowej-Zdroju, a także podaje nazwisko pierwszego kuracjusza. Lanckoroński kąpał się w drewnianych wannach, pierwsze łazienki powstały dopiero w 1808 roku – czytamy w historycznym opracowaniu przygotowanym przez gminę Uście Gorlickie.

Za początki uzdrowiska można uznać 1812-1814 r., kiedy to wysowski ekonom Ignacy Zychowicz, zbudował pierwszy budynek zdrojowy o 6 łazienkach i 9 pokojach mieszkalnych.

To oczywiście najbardziej zamierzchła historia. Ta, którą będziemy świętowali w niedzielę, ma swój początek w w 1959 roku, gdy powołano Państwowe Przedsiębiorstwo „Uzdrowisko Wysowa”. W latach 60-tych ubiegłego wieku odbudowano i oddano do użytku zniszczony budynek zdrojowy i pijalnię wód mineralnych. |

- W tym okresie i w latach 70-tych powstały istniejące do dziś ośrodki wypoczynkowe, sanatoria, zakład przyrodoleczniczy, rozlewnia wód mineralnych. W latach 80-tych XX wieku uzdrowiskowy zakład przyrodoleczniczy mógł obsługiwać dziennie do 600 kuracjuszy – przywołuje wspomniane opracowanie.

Tego pewnie nie wiecie

  • Uzdrowisko Wysowa jest ambasadorem znaku Made in Małopolska, a wysowskie wody znalazły się w Karcie Wód Mineralnych. Z jej pomocą karty można nauczyć się odpowiedniego dopasowania danego rodzaju wody do wytrawnego wina czy różnych dań. I tak na przykład, wedle Karty, niegazowana wysowianka najlepiej podkreśli zdecydowanych w smaku dań, w tym kuchni orientalnych oraz win białych i różowych o świeżym profilu aromatów.
  • W rozlewni pracuje Inspektor, czyli komputer z bardzo czułym okiem. Prześwietla każdą butelkę, kontroluje kształt i czystość, czy szyjka nie jest poszczerbiona, ścianki nie popękane, dno w całości, a wewnątrz nie ma żadnych pozostałości po myciu, czy innych ciał obcych. Dzięki temu mamy pewność, iż butelka do której rozlewana jest woda nie ma wad.
  • Uzdrowisko Wysowa jest wielokrotnym laureatem nagrody Gazela Biznesu, Gepard Biznesu. Jest również kilkukrotnym laureatem Diamentów Forbsa, ostatnio w 2024 r. Jest to nagroda przyznawana dla przedsiębiorstw, które w ostatnich 3 latach najskuteczniej zwiększały swoją wartość. Diamenty Forbsa to nie tylko wyraz uznania, ale również mocny dowód na zdolność firmy do budowania wartości i jakości swojej marki. Ponadto Uzdrowisko może poszczycić się nagrodą Eko przedsiębiorstwo przyznaną w 2022 r podczas gali 15-lecia Małopolskiego Centrum Przedsiębiorczości.

Zdrojowe wody w walce ze skutkami "lekkiego ducha"

To nie jest legenda. To najprawdziwsza prawda – zapewnia Maria Świder, beskidzka przewodniczka, mieszkanka Wysowej. Chodzi o właściwości wysowskich wód mineralnych, o których krążyły opowieści. Rzecz jasna, największe wzięcie miały te o lekko erotycznym zabarwieniu.
- Powiedziałabym, że raczej o konsekwencjach wynikających z nadmiaru tej erotyki – mówi ze śmiechem.
I opowiada: zbójcy grasujący po karpackich lasach, z racji profesji, którą się zajmowali, nie należeli do grupy wiernych mężów i swoje potrzeby zaspokajali, gdzie popadnie. O penicylinie nikt wówczas jeszcze nawet nie mówił, choroby weneryczne szalały więc między ludźmi. Zbójcom to nie przeszkadzało, a że o zarażenie się nie było trudno, to szybko odczuwali skutki rozwiązłości.

- Równie szybko odkryli, że ulgę w intymnych cierpieniach przynosiły im kąpiele w wysowskich wodach – snuje historię. – Gdy jednego z nich dopadła w końcu sprawiedliwość, skruszony na sądzie w Wiśniczu zapewniał, że jego kamraci nie grasowali, tylko leczyli się na francę, czyli po prostu kiłę – dodaje.

Zdrowotne i pokrzepiające ciało właściwości wód mineralnych odkrył także hrabia Lanckoroński. Był pierwszym kuracjuszem, który zażywał kąpieli w mineralnych wodach. Specjalnie do tego celu zbudował drewniane wanny.
– I moczył się w nich godzinami. W przerwach zaś pisał listy do swych przyjaciół zachwalając, że kąpiele owe dają mu czerstwość zdrowia. W końcu któryś z nich odpowiedział na zaproszenie i tak razem członki swoje wszystkie moczyli wspólnie – opowiada ze śmiechem nasza przewodniczka.

Podziękowania wierszem i prozą

W Pijalni Wód Mineralnych bywają polscy celebryci, goście z Francji, Włoch, Niemiec, Izraela, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i bardziej odległych Kanady, Australii, Stanów Zjednoczonych. Bywało, że swoje wrażenia z pobytu wpisywali w księgach pamiątkowych.

- Jadąc tu nie spodziewałam się, że znajdę się w miejscu wyjątkowym, gdzie na dobre nie wtargnęła jeszcze„cywilizacja”, gdzie przyroda jeszcze nieskalana, a oczy napawają się cudownymi widokami. Atmosfera jest tu niepowtarzalna, działa jak balsam na skołataną duszę. No i ludzie tutejsi życzliwi, serdeczni, otwarci. Odjeżdżam z żalem, lecz mówię tylko „do widzenia” – zapowiada Ewa z Łodzi

Zdarza się, że ktoś swoje uczucia przelewa wierszem. Jak Stanisława, kuracjuszka z Krakowa:
Wysowa, Wysowa piękna okolica, Kogo spytasz, każdy powie, Do Wysowej jedź po zdrowie, Bo powietrze tutaj czyste, Słońce bardziej promieniste, Gdy wysowski wiatr zawieje, To odżyją twe nadzieje, W dzień powszedni i w niedzielę, W parku słychać ptaków trele, Nikt wyjeżdżać nie chce stąd!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska