MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Nowym Sączu zapłacą 7 złotych za "złamanie licznika"

Redakcja
Radni umożliwili sądeckim taksówkarzom podniesienie cen za przejazdy
Radni umożliwili sądeckim taksówkarzom podniesienie cen za przejazdy Maria Olszowska
Radni miasta Nowego Sącza uchwalili nowe, wyższe górne stawki cen za przejazdy miejskimi taksówkami. Za pierwszy przejechany kilometr maksymalna opłata może wynieść 7 złotych, a za każdy następny - 3 złote w dni powszednie od godz. 6 do 22 oraz 4,50 zł w soboty, niedziele i święta oraz w taryfie nocnej. Za godzinę oczekiwania na życzenie klienta taksówkarz zażyczy sobie 30 złotych.

Radni mieli dwie możliwości - uwolnić ceny całkowicie lub wyznaczyć maksymalne stawki. Skorzystali
z drugiego rozwiązania.

- Może to i dobrze, bo mogłoby się znaleźć paru oszołomów, którzy jeździliby za kosmiczne stawki,
a klient zwykle nie analizuje cen, tylko wsiada do pierwszej z brzegu taksówki - twierdzi Bogdan Leszczyński, szef jednego z sądeckich zrzeszeń radio taksi.

Zapewnia przy tym, że w swojej firmie nie zamierza podnosić cen do górnej granicy. - Nie jestem samobojcą - mówi. - Będziemy jeździć po dwa złote za kilometr, to o 20 groszy więcej niż dotąd.
203 sądeckich taksówkarzy podreperuje portfele wyższą stawką za tzw. "złamanie licznika", które teraz kosztuje 5 zł. Będzie o 2 zł droższe. Taksówkarze niechętnie mówią, ile zarabiają, ale skrupulatnie liczą, że aby opłacić ZUS muszą "złamać licznik" przynajmniej 300 razy miesięcznie. Przeciętny taksówkarz robi zwykle około 200 kursów więcej.

- I warto zauważyć, że jeśli wieziemy czterech klientów na krótkim dystansie, to zapłacą u nas mniej niż za bilety MPK - chwalą się.

- Nie ukrywam, że każda powdyżka, a jest ich ostatnio sporo, przyprawia mnie o ból głowy - mówi sądeczanka Anna Kościsz. - Ale cóż, jazda taksówką to luksus. Jeśli nie będzie mnie na niego stać
- pójdę piechotą.

Większością głosów radni przegłosowali również podwyżkę czesnego w miejskim żłobku. Zamiast 137 zł, rodzice maluchów zapłacą 170 zł. Przeciwko głosowała opozycyjna PO

- Polityka prorodzinna powinna być konsekwentna - mówi Piotr Lachowicz, lider PO w radzie.
- Ekonomiczne podstawy do podwyżki czesnego są, ale była też możliwość ograniczenia innych wydatków i przeznaczenia pieniędzy na dofinansowanie czesnego. Utrzymanie niższego czesnego oznaczałoby dla budżetu koszt 39,5 tys. zł rocznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska