https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W oczekiwaniu na mecz. Rytro

Tadeusz Płatek
Nie wiem jeszcze jak się skończy, mogę tylko czekać niecierpliwie w Rytrze, miejscowości, gdzie w zasadzie nic się nie dzieje, czasem tylko coś niespodziewanie wybucha.

Wiele lat temu wybuchła tu architektura. To znaczy pawilon handlowy połączony ze stacją benzynową w stylu szalonego kubisty-kosmonauty, co to miało być cool, ale w końcu wyszło na to, że jest okropne, pozlepiane z krzywych okien, zardzewiałej blachy i zamiast być ikoną postmodernizmu, wszyscy marzą, żeby zmieniło się w ikonę ,,zniknij”. W którą będzie można kliknąć i która posłucha.

Rytro - miasteczko tartak, miasteczko - wrota do gór, gdzie one po raz pierwszy na drodze od północy przytłaczają swoją ciemną zielenią, a górali uspokajają, że to już, że u siebie, że wszystko ma sens. Mogę w Rytrze grillować karkówkę, robić sobie własny prywatny festiwal wieprzowiny i piwka, ale mogę też leżeć bez celu w rzece Poprad, o której nikt nigdy nie powie jednoznacznie, czy jest czysta, czy nie, która jednak zawsze agresywnie wymywa mi spod stóp śliskie kamienie, tak, jak mam nadzieję już za kilka godzin my będziemy Portugalii piłkę wymywać i podobną z Portugalczyków miazgę uczynimy, co architekt z ryterską stacją-pawilonem. I że będziemy jak góry, a oni jak dolina, my jak świerki dumne, a oni jak żałosne pinie.

A ten wędkarz będzie jak arbiter, będzie wyciągał z wody po kolei ukleje, czyli ich słabych piłkarzy a my będziemy jak szczupaki, i nie Nawałka, ale cała nawałnica sprawi, że Poprad z brzegów wystąpi. Jeszcze Polska nie zginęła.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska