Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W pierwszym meczu w swojej hali nie wypada im przegrać

Artur Bogacki
Siatkarki I-ligowego Ekstrimu zmierzą się w sobotę z Silesią Volley Mysłowice. Początek o godz. 16

Dla drużyny, jak i całych Gorlic, to będzie historyczne wydarzenie. Po raz pierwszy bowiem siatkarski zespół Ekstrimu rozegra we własnej hali mecz o I-ligowe punkty. Po udanej inauguracji sezonu (zwycięstwo 3:1 w Warszawie ze Spartą) w klubie liczą, że uda się podtrzymać dobrą passę. W II lidze na mecze Ekstrimu przychodziło sporo kibiców, a zespół odwdzięczył się im niemal kompletem zwycięstw.

W rozgrywkach poniósł tylko jedną porażkę (w play-off z Bronowianką Kraków), wygrywając kilkanaście innych spotkań. - Nasza publiczność przyzwyczaiła się do zwycięstw i chcielibyśmy im dać następne. Kibice w Gorlicach znają się na siatkówce, wymagają gry na wysokim poziomie i zamierzamy im taką zaprezentować - mówi trener Grzegorz Silczuk. - Zdajemy sobie sprawę z rangi tego wydarzenia. To będzie dla Gorlic święto, przecież od kilkunastu lat, od czasów występów drużyny koszykarek, nie było tu sportu tej rangi. Chcielibyśmy, żeby nasza hala znów była twierdzą, ale nie będzie o to łatwo.

Jutrzejszy rywal jest jak najbardziej do ogrania. Silesia Volley Mysłowice kilka lat temu (wówczas jeszcze w mariażu z sekcją siatkarską z Chorzowa) była czołową ekipą zaplecza Orlen Ligi.

W minionym sezonie natomiast musiała walczyć w grupie spadkowej o utrzymanie (zdegradowana została wówczas Wisła Kraków).

- Myślę, że mimo zmian to nadal uznana marka. W pierwszym meczu przegrała (2:3 z Jokerem Świecie - przyp.), ale wydaje mi się, że nie pokazała maksimum swoich możliwości. Trzeba też pamiętać, że inauguracyjnym spotkaniom towarzyszą nerwy. Zresztą sami się o tym przekonaliśmy - dodaje trener Silczuk.

Siłą gorlickiej drużyny ma być wyrównany skład. Jak mówi szkoleniowiec, zawodniczki prezentują podobne umiejętności, żadna wyraźnie nie odstaje od reszty. Do tego każda ma inne atuty.

- Wiele zależeć będzie od tego, jakie wnioski wyciągniemy na podstawie gry rywala ("bankiem informacji" jest Patrycja Silczuk, była siatkarka Ekstrimu - przyp.). To będzie rzutować na wyjściowy skład. Na przykład mamy dwie rozgrywające, jedna lubi grę kombinacyjną, druga - prostszą. Wybierzemy tę, która będzie w danym momencie lepiej pasować do koncepcji - mówi trener.

Kibice, którzy wybiorą się na mecz, muszą się przygotować na zakup biletów w cenie 10 zł (dzieci i młodzież szkolna wchodzą za darmo).

- Musieliśmy tak zrobić, bo koszty w gry w pierwszej lidze, choćby opłaty za sędziów, są dużo wyższe niż w drugiej - mówi prezes Ekstrimu Marek Wójtowicz. - Niemniej liczymy, że dopingować nas będzie wielu kibiców. Chciałbym, żeby hala była pełna, jak w poprzednim sezonie.

Jak mówi prezes, w trakcie meczu planowany jest pokaz cheerleaderek, a także szykowana jest dla kibiców niespodzianka. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Ekstrim będzie miał... swoją maskotkę. Jaką? Powiemy tylko, że w klubowych barwach, czyli żółto-czarnych.

Pozostałe pary 2. kolejki: SMS PZPS Szczyrk - Joker Świecie, ŁKS Commercecon Łódź - Sparta Warszawa, Murowana Goślina - Nike Węgrów, Jastrzębie-Borynia PLKS Pszczyna - Roltex Zawisza Sulechów, Karpaty Krosno - Budowlani Toruń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska