Inwestycja, która ruszyła w 2009 roku, miała być dla porębian zbawieniem. Pierwszy etap zrealizowano bardzo szybko. Problemy zaczęły się kilka miesięcy temu. Okazało się, że nowy wykonawca, wyłoniony w przetargu do realizacji 2. i 3. etapu budowy, utracił płynność finansową. - I zwyczajnie wycofał się z placu budowy. Trzeba zinwentaryzować jego pracę i wybrać nowego wykonawcę - tłumaczy Jerzy Tyrkiel, wiceburmistrz Brzeska.
Przedstawiciel brzeskiego samorządu zakłada, że roboty zostaną wznowione najwcześniej jesienią. Kłopot w tym, że inwestycja jest realizowana w oparciu o dotację. Jej przyznanie obwarowano konkretnymi terminami. Niedotrzymanie ich może skutkować utratą ponad 1,5 mln zł. Wodociąg miał być gotowy w lutym przyszłego roku. Czy tego terminu uda się dotrzymać? - Zrobimy wszystko, by tak było - przekonuje wiceburmistrz.
Mniej optymizmu przejawiają sołtys i mieszkańcy wsi. Sołtys przypomina, że trzeba wybudować w sumie 21 km sieci wodociągowej. Do tej pory powstało około 3 km - w terenie dość łatwym, niezabudowanym. - Nie wiem, czy w kilka miesięcy można nadrobić takie zaległości - zastanawia sołtys.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat za kratami za śmierć nastolatka?