Przy okazji takich inwestycji pojawia się kluczowe pytanie: gdzie? Odpowiadamy – w miejscu dzisiejszego budynku restauracji Watra. Obiekt, który niegdyś był własnością Spółdzielni Produkcyjno-Handlowej Jedność na skutek przeobrażeń, przeszedł w prywatne ręce. Od kilku lat stał pusty i coraz mniej zdatny do jakiegokolwiek użytkowania.
Do Watry na pierogi i barszczyk
Nie da się ukryć: lata temu, Watra była miejscem rodzinnych imprez, towarzyskich spotkań, szybkich obiadów dla tych, którzy byli akurat w trasie. Kulinarnym magnesem był ponoć barszczyk z uszkami i ruskie pierogi podawane z pieczarkami. Pierwotnie był to niczym niewyróżniający się klocek.
- W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych obiekt został przebudowany. Pojawił się swoisty podwójny dach i mansardy – opowiadał nam Tomasz Pruchnicki, gorliczanin.
Obiekt kilkukrotnie był wystawiany na sprzedaż, ale chętni się nie pojawili. Co ciekawe, w sieci internetowej wciąż można natrafić na strony, które sugerują, że obiekt działa, podają nawet godziny otwarcia oraz numer głuchego już telefonu.
Lata nieużytkowania zrobiły swoje
Stan techniczny Watry jest już taki, że więcej kosztowałby remont, niż postawienie obiektu od nowa. Zapadła więc decyzja o rozbiórce, a gmina szuka jej wykonawcy. Argumentów za takim wyjściem jest kilka - w piwnicach rządzi wilgoć, na piętrze sypią się stropy, stan wszystkich instalacji wyklucza je z użytkowania, wiele do życzenia pozostawia dach, stolarka. W czasach świetności poza restauracją były tam jeszcze pokoje gościnne. Jak na ówczesne czasy – nowoczesne, bo z łazienkami. Tyle tylko, że miejsca w nich było tyle, co na łóżko (i to niezbyt wielkie) i ewentualnie mały stoliczek czy szafeczkę. Tylko jeden czy dwa były nieco większe. Dzisiaj nie ma już większości dawnego wyposażenia, zostało kilka krzeseł, jakaś wersalka. To samo w kuchni – część sprzętów została zdemontowana, a te, które pozostały, są odcięte od zasilania. W oko wpada pudełko ze sztućcami i talerzami, które chyba nigdy nie zostały umyte po użyciu oraz plastikowa butelka z resztkami płynu do mycia naczyń.
Zielony Salon - estetycznie, z pomysłem
Po tym, jak gmina kupiła nieruchomość, zapadła decyzja o jej rozbiórce, ale miejsce nie pozostanie puste. Powstanie tam Zielony Salon. Gmina ma już koncepcję zagospodarowana powstałego w ten sposób wolnego terenu.
- Salon stanowił będzie przestrzeń do odpoczynku, rekreacji indywidualnej oraz miejsce lokalnych wydarzeń kulturalnych i rozrywkowych. Zaprojektowany został w sposób pozwalający na całoroczne wykorzystywanie go – zarówno przez osoby biorące udział w wydarzeniach na terenie WDK, jak i spacerowiczów, turystów poszukujących miejsca odpoczynku w otoczeniu zieleni i kwiatów zapowiada Jan Przybylski, wójt gminy.

Na stole wciąż jest oferta sprzedaży innego, równie znanego w gminie Gorlice obiektu. Nomen omen, również w Szymbarku. Chodzi oczywiście o Pensjonat Perełka, dokładnie naprzeciwko skansenu. Za 1,2 miliona złotych można stać się właścicielem willi z 1930 roku ze skrzypiącymi podłogami, restauracją w piwnicach oraz dziesięcioma pokojami. Pośród znanych osób, które spędziły w Perełce czas, była pisarka Maria Dąbrowska.