https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Tarnowie działkowcy mogą stracić swoje rodzinne ogródki

Tomasz Kania
Józef Popiela jako pierwszy zbudował altankę na ROD "Tamel". Informacja o tym, że może stracić działkę, zszokowała go. - To jedyne miejsce na ziemi, gdzie mogę odpocząć na stare lata - tłumaczy
Józef Popiela jako pierwszy zbudował altankę na ROD "Tamel". Informacja o tym, że może stracić działkę, zszokowała go. - To jedyne miejsce na ziemi, gdzie mogę odpocząć na stare lata - tłumaczy Tomasz Kania
Spadkobierca terenu, na którym w latach 80. powstały Rodzinne Ogródki Działkowe "Tamel", domaga się zwrotu ziemi. Sprawa trafi do sądu?

Około 50 rodzin z Tarnowa, które własnymi rękami stworzyły ogródki działkowe przy ul. Elektrycznej, teraz ma kłopot. Do urzędu miasta zgłosił się spadkobierca byłego właściciela ziemi, który domaga się zwrotu tego terenu. Jeśli jego żądanie zostanie spełnione, działkowcy będą zmuszeni rozebrać budowane z mozołem altany i wyciąć rośliny, które przez długie lata tu pielęgnowali.

- Razem z żonami, dziećmi, całymi rodzinami każdy tu pracował, aby zagospodarować to miejsce. Włożyliśmy w to wiele trudu, a teraz mamy to stracić? Ja się z tym nie pogodzę - mówi Józef Popiela, który na Rodzinnych Ogródkach Działkowych "Tamel" jako pierwszy postawił altankę.

Wspomina lata 80., gdy na tym terenie był iście księżycowy krajobraz. - Tu była dawna kopalnia piasku. Musieliśmy sami nawozić ziemię, plantować, wyrównywać teren - podkreśla pan Józef. - Teraz, gdy już na stare lata mam miejsce, gdzie mogę trochę odetchnąć, zjawia się ktoś i chce nas stąd przepędzić.

Teren ten jeszcze w czasach PRL na zasadzie wywłaszczenia przejęło miasto. To ono przekazało go w użytkowanie mieszkańcom. - To niestety może zmierzać w kierunku zwrotu tej nieruchomości spadkobiercom właścicieli - przyznaje Joanna Wałaszek z Wydziału Gospodarki i Nieruchomości tarnowskiego magistratu.

Wszystko przez to, że celem wywłaszczenia była budowa osiedla Kasprowicza, do której jednak nie doszło. Wtedy działki przekazano na ogrody rodzinne. - Co do zasady, jeżeli wywłaszczona nieruchomość nie została przeznaczona na cel wywłaszczenia, właściciele lub ich spadkobiercy mogą się domagać jej zwrotu - tłumaczy prawnik Michał Krok. - W grę mogą wchodzić wzajemne rozliczenia między stronami - dodaje.

Z uwagi na to, że miasto jest stroną, wojewoda małopolski zdecydował, że sprawę poprowadzi starostwo powiatowe. Urzędnicy już poinformowali działkowców, co może ich czekać.

- Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy wydamy naszą decyzję o ewentualnym zwrocie działek spadkobiercom - mówi Waldemar Różycki ze Starostwa Powiatowego w Tarnowie. - Na razie szacujemy wartość altanek i innych obiektów wybudowanych na tym terenie. Liczymy się z możliwością wystąpienia działkowców o odszkodowania.

Wielokrotnie próbowaliśmy się skontaktować z jednym ze spadkobierców, jednak jego telefon milczał. Głosy protestu wobec możliwej utraty ogródków podnoszą coraz głośniej ich użytkownicy.

- Urząd miasta złożył obietnicę, że postara się wykupić te tereny od spadkobierców właścicieli, ale żadnych kroków jeszcze nie podjęto - mówi Zygmunt Kurpiejewski, prezes ROD "Tamel". - Nawet jeśli ludzie mieliby dostać odszkodowanie, to co im po tym? To w większości starsze, schorowane osoby. Nigdzie już nie odbudują swojej małej oazy spokoju - zaznacza.

Prawybory samorządowe "Gazety Krakowskiej". Wybierz prezydentów, burmistrzów i wójtów. Najpopularniejsze miasta: Kraków | Tarnów | Nowy Sącz | Chrzanów | Brzesko | Zakopane

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
ja już ujawniłem oszustów
To oszustwo, Starostwo dobrze wie że osoby wywłaszczane z nieruchomości za "komuny"zostały spłacone do kilku państw które przyjęły pieniądze od państwa Polskiego .Państwa te
podpisały akt prawny stanowiący że "wszelkie roszczenia ewentualnych spatkobierców należy kierować wyłącznie do tych państw"! Np U S A wzięła za to od P.R.L. 40 mln dolarów(tamtej)wartości!Takie pismo dostał jako odpowiedz na zapytania o stan prawny działek.Więc zadość uczynienie w naturze nie wchodzi w grę!częstrza możliwość to preparowanie fauszywych aktów "prawnych"na nieistniejące nigdy osoby-wystarczy samemu doprowadzić do niezależnej weryfikacjiimnetrykalno-prawnej.Ponad to działki "pracownicze"są formą zakładowego ekwiwalentu w naturze za pracę na rzecz Państwa tak jak deputat węglowy i inne,więc są gwarantowanym przez Państwo zobowiązaniem więc gdyby działkowcy byli "zgodnie z ustawą"wywłaszczani np pod drogę to Państwo by musiało dać zaskarżalne odszkodowanie lób grunty tej samej wartości rynkowej aktualnej!
d
dana
Ja też mam fajną historyjkę przez moją działkę miała iść droga prędziutko zabrali / prawem jak pod autostrady / grosza jeszcze nie dali / w papierach jest własnością miasta.Trwa to już 10 lat.Teraz drogi nie będzie oddać ziemi nie zamierzają kasy nie dają to jest dopiero banda.Kiedy ta Polska będzie normalna bez korupcji złodziejstwa układów itd itd.
d
dana
Ja też mam fajną historyjkę przez moją działkę miała iść droga prędziutko zabrali / prawem jak pod autostrady / grosza jeszcze nie dali / w papierach jest własnością miasta.Trwa to już 10 lat.Teraz drogi nie będzie oddać ziemi nie zamierzają kasy nie dają to jest dopiero banda.Kiedy ta Polska będzie normalna bez korupcji złodziejstwa układów itd itd.
g
gf21
Nie domagali się wcześniej bo nie było takiej możliwości prawnej.
T
Tomasz
To nie było 5 lat tylko z tego co czytam najmniej 30 lat to po pierwsze. Czemu właściciel nie domagał sie terenu kiedy był w opłakanym stanie, zaraz po tym jak zapadła decyzja że nie będzie tam osiedla? Ty porównujesz tu auto gdzie sie eksploatuje a wyrównanie terenu, doprowadzenie go do dobrego stanu to podnoszenie wartości działki. Poza tym mówisz że nie na swoim-tak nie na swoim, to należało i póki co należy do miasta i ci działkowicze legalnie mogli tam wykonywać takowa działalność.
g
gf21
Komuś odebrano jego własność, następnie przyszedł ktoś inny i zagospodarował tą własność, wiedząc, że gospodaruje na nie swoim. A gdyby ktoś Ci zabrał samochód, a po 5 latach zgłosił się do Ciebie i zaproponował zwrot, pod warunkiem że zwrócisz mu wszystkie nakłady jakie poniosłeś przez te 5 lat na eksploatację samochodu: przeglądy, opony, benzyna itd. Zgodziłbyś się?
A
AK
Za kilkudziesięcio letnią opiekę nad terenem, niech miasto wystawi rachunek spadkobiercy, jak zapłacą zwrócić im teren. Ale najpierw sprawdzić w sądzie czy rzekomy spadkobierca, nie kupił sobie pokrewieństwa.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska