Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Tarnowie i regionie drastycznie wzrosła liczba zgonów. W szpitalach i domach umiera coraz więcej ludzi, nie tylko na COVID-19

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
W październiku tego roku zmarło 166 mieszkańców Tarnowa. W ubiegłym roku w październiku odnotowano 93 zgony.
W październiku tego roku zmarło 166 mieszkańców Tarnowa. W ubiegłym roku w październiku odnotowano 93 zgony. archiwum
Przerażająco wyglądają dane Urzędu Stanu Cywilnego dotyczące rejestrowanych zgonów. Od końca października liczba zmarłych dramatycznie rośnie. Widać to również po liczbie pogrzebów na tarnowskich nekropoliach.

FLESZ - Koronawirus najniebezpieczniejszy w historii. Uważaj na siebie!

Drastyczny wzrost liczby zgonów w Tarnowie, Brzesku i Bochni

Zwykle Urząd Stanu Cywilnego w Tarnowie odnotowuje około 40 zgonów tygodniowo. Do urzędu dane te spływają z terenu Tarnowa i gminy Tarnów. Tymczasem tylko w poniedziałek (2 listopada) zarejestrowano jednego dnia aż 46 zgonów. We wtorek (3 listopada) zmarło 15 kolejnych osób. To fatalnie prognozuje na cały listopad.

- Już w minionym tygodniu zarejestrowaliśmy o sto procent więcej zgonów niż we wcześniejszych tygodniach - przyznaje Beata Idziniak, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Tarnowie.

W październiku USC w Tarnowie zarejestrował 250 zgonów, w tym 166 mieszkańców Tarnowa. W tym samym miesiącu 2019 roku zgonów było 156 (w tym 93 mieszkańców Tarnowa), a więc o prawie sto mniej.

Podobnie jest w Brzesku. W październiku 2019 r. zarejestrowano tam 66 zgonów, a w październiku 2020 r. - już 77. W Bochni różnica jest jeszcze większa. W październiku 2019 r. zarejestrowano 33 zgony, w październiku 2020 roku aż 68.

Nie tylko COVID-19 zabija w Tarnowie

Nie wszystkie zgony spowodowane są COVID-19. - Od początku wystąpienia pandemii 94 zmarłe osoby miały zidentyfikowany wirus COVID-19, co też nie oznacza, że główną przyczyną zgonu był koronawirus - podkreśla kierowniczka USC w Tarnowie.

Pogrzeb za pogrzebem na tarnowskich cmentarzach

Większa liczbę zgonów zauważają zarządcy cmentarzy oraz zakłady pogrzebowe. Jak wynika z danych Miejskiego Zarządu Cmentarzy w Tarnowie, na czterech nekropoliach komunalnych w mieście we wrześniu tego roku odbyło się 66 pogrzebów. W październiku pochówków było już 93. Tylko 29 października na tarnowskich cmentarzach odbyło się 8 pogrzebów.

- Mamy wzmożoną ilość pochówków w stosunku do analogicznego okresu tamtego roku. W Miejskim Zarządzie Cmentarzy stosujemy też wszelkiej środki ostrożności. Nie ma może jakiejś paniki, ale obecnie zajmujemy się wyłącznie obsługą pogrzebów. Innych spraw na razie u nas nie można załatwić - przyznaje Maria Wójcik, dyrektor MZC w Tarnowie.

Dużo więcej pracy mają także prywatne firmy pogrzebowe. Piotr Piątek właściciel "Requiem-Piątek" z Tarnowa szacuje, że w październiku firma obsługiwała o około 35 procent więcej uroczystości pogrzebowych niż w poprzednich miesiącach. Dodaje, że spora liczba pochówków dotyczy osób, które miały potwierdzony COVID-19.

Rodziny zmarłych na COVID-19 decydują się na kremację

Firmy pogrzebowe jeśli mają do czynienia z ciałem osoby zmarłej z powodu koronawirusa muszą przestrzegać specjalnych środków ostrożności. Zwłoki umieszczane są najpierw w dwóch zdezynfekowanych workach i dopiero umieszczane w trumnie, która później jest jeszcze dodatkowo owijana folią. Rezygnuje się wtedy z ostatnich pożegnań zmarłego z rodziną.

- Coraz więcej bliskich osób zmarłych na COVID decyduje się na poddanie ciała kremacji. Wtedy uroczystość pogrzebowa może odbyć się normalnie. Na taki krok decydują się również osoby, które nie mogą w miarę szybko pochować zmarłego, bo są na kwarantannie. Wtedy skremowane prochy przechowujemy w urnie do czasu, aż rodzina będzie mogła uczestniczyć w pogrzebie - zaznacza Piotr Piątek.

Zajrzeliśmy na dwa krakowskie place targowe - w ścisłym centrum miasta oraz w Nowej Hucie

Koronawirus. Czy szalejąca epidemia powstrzymuje mieszkańców...

System ochrony zdrowia stał się niewydolny

Właściciel domu pogrzebowego zwraca uwagę, że coraz części dochodzi do zgonów w domach, a na lekarza, który stwierdziłby zgon rodziny muszą czekać nawet po kilkanaście godzin.

W Tarnowie i regionie pojawia się również problem z dostępnością karetek pogotowia. Ratowników medycznych wyręczają często strażacy. Wyjazdy druhów do przypadków typowo medycznych nasiliły się w ostatnich dniach, w związku z narastająca liczbą zakażeń koronawirusem w regionie. Liczba zespołów wyjazdowych pogotowia jest ograniczona, a każda interwencja w przypadku pacjenta z podejrzeniem COVID-19 „wyłącza” daną karetkę na kilka, a zdarzało się nawet, że również na kilkanaście godzin.

- W ochronie zdrowia od wielu lat brakowało pieniędzy i personelu medycznego, ale przez lata to jakoś funkcjonowało. Pandemia obnażyła wszystkie braki i niedoskonałości. Obecnie personel jest kompletnie przeciążony pracą. Do tego stopnia, że system stał się niewydolny - mówi Ireneusz Szafraniec, prezes Polskiej Rady Ratowników Medycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska