Proces beatyfikacyjny Stefanii Łąckiej rozpoczął się w Tarnowie
Środową (8 września) uroczystą mszę św. w katedrze poprzedziła inauguracyjna sesja specjalnie powołanego trybunału, który ma zajmować się dalszym procedowaniem kwestii związanych z uznaniem Stefanii Łąckiej za błogosławioną. Jego członkowie złożyli m.in. stosowną przysięgę i podpisy pod aktem rozpoczęcia procesu na etapie diecezjalnym.
- Boża Opatrzność sprawiła, że Stefania będzie mieć osobny proces. Bo gdyby zginęła w obozie, prawdopodobnie zostałaby dołączona do 108 polskich męczenników, beatyfikowanych w 1999 roku w Warszawie przez świętego Jana Pawła II. Rozpoczęty proces beatyfikacyjny pozwoli na szerszą skalę pokazać tę piękną postać, tak aktualną również we współczesnych czasach - mówił podczas homilii ordynariusz tarnowski bp Andrzej Jeż.
Stefania Łącka z poświęceniem ratowała życie innych
Stefania Łącka trafiła do Auschwitz w pierwszym transporcie kobiet po roku spędzonym w tarnowskim więzieniu oraz morderczych i pełnych tortur przesłuchaniach przez gestapo. Została aresztowana w 1941 roku wraz z całym zespołem redakcyjnym wydawanego w konspiracji diecezjalnego czasopisma „Nasza Sprawa”. Była w nim redaktorką specjalnego dodatku dla dzieci. W czasie pracy w redakcji w latach 1934-1939 jako dziennikarka napisała ok. 700 artykułów.
W obozie wyróżniała się heroicznością i poświęceniem dla innych. W czasie zdziesiątkowania po ucieczce z obozu jednej z kobiet zadeklarowała nawet, że jest gotowa pójść na śmierć za swoją koleżankę, jeżeliby została wywołana. Pracowała w szpitalu obozowym jako pielęgniarka, gdzie usługiwała ciężko chorym, a także narażając życie chrzciła noworodki. Starała się także wpływać na służby obozowe, by polepszyć życie współwięźniarek. Dodatkowo, pracując w kancelarii, chroniła chore kobiety skazywane na śmierć wykreślając je m.in. z list osób, wytypowanych do podania im śmiertelnego zastrzyku.
Przeżyła wojnę, uciekając z obozu w styczniu 1945 roku, dostała się nawet na wymarzone studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale nie dane było jej je skończyć. Zmarła wycieńczona przez choroby i życie obozowe w listopadzie 1946 roku.
Bądź na bieżąco i obserwuj
FLESZ - Nowe mandaty od straży miejskiej

W uroczystości obecni byli członkowie rodziny Stefanii Łąckiej, m.in. z rodzinnego Gręboszowa na Powiślu, władze samorządowe, przedstawiciele służb mundurowych i szkół noszących jej imię.