Wincenty Żygadło, właściciel Coktajl Baru w Nowym Sączu od 20 lat, na tydzień przed tłustym czwartkiem, organizuje galę pączkową. Można wówczas wypróbować najróżniejszych smażonych łakoci.
W tym roku cukiernik przygotował nowy oryginalny smak.
- Ten pączek jeszcze nie ma swojej nazwy. Roboczo nazwałem go sądeckim. A z Sądecczyzną kojarzy się jaki smak? - pyta Żygadło i zaraz sam odpowiada, że dla niego smak naszego regionu to albo jabłko, albo śliwka. I na bazie tej drugiej oraz tradycyjnej łąckiej śliwowicy powstał nowy pączek. Jego zjedzenie wiąże się jednak z wyrzeczeniami. I nie chodzi tu tylko o dłuższy trening, żeby spalić kalorie.
- Po dwóch takich pączkach lepiej nie siadać za kierownicą - przestrzega cukiernik.
Jako pierwsi tej nowości mogli spróbować uczestnicy pączkowej gali. Wincenty Żygadło zapowiada, że niebawem jego nowy sądecki pączek będzie w stałej sprzedaży.
- W tłusty czwartek zaoferuję jednak tylko klasyczne smaki, czyli z różą - zastrzega właściciel popularnego Coctajl Baru.
Tego dnia produkcja pączków idzie w tysiące. Smakołykami z różą Wincenty Żygadło chce się podzielić z Czytelnikami „Gazety Krakowskiej”.
Zapraszamy więc do redakcji przy ul. Kochanowskiego na poczęstunek. Będziemy rozdawać pączki o godz. 11.