W poniedziałek i wtorek pacjenci, którzy chcieli zbadać sobie krew a nie mieli skierowania od lekarzy z wadowickiego szpitala, byli odsyłani z kwitkiem.Tego dnia wszystkie odpłatne badania nie były tutaj wykonywane. Jak się szybko okazało, z powodu braku wystarczającej ilości personelu. Tego dnia do pracy w laboratorium w Wadowicach nie przyszło łącznie sześć osób. Wszystkie wzięły urlop na żądanie. Wywołało to ogromne oburzenie czekających tu od rana w kolejkach pacjentów.
Wielu z nich by oddać krew na badania lub odebrać wyniki, niezbędne do dalszego leczenia przyjechała do laboratorium przychodni rejonowej przy ul. Karmelickiej z różnych miejscowości powiatu bardzo wcześnie rano. Okienko rejestracji otwiera się tu bowiem już od 6. Tym razem niczego jednak nie załatwili.
- Panie tylko wyglądały przez szparę w drzwiach. Zapłaciłam za badania i nawet wyników odebrać nie mogę. W środę mam wizytę u lekarza i nie mam wyników badań, za które zapłaciłam sporą kwotę - denerwowała się jedna z kobiet.
Twierdzi, że na dodatek jej lekarz nie przyjmuje wyników internetowo i musi mieć wydruk z laboratorium, bo po wizycie te badania już nie są ważne. O tym, że problem nie skończył się tego dnia, poinformował nas mejlowo we wtorek mieszkaniec gminy Mucharz. „Przyszedłem rano pobrać krew i powiedzieli mi, że strajk. Dlatego kierują na SOR tylko nagłe przypadki a mi kazali pytać za dzień lub dwa. Lekarz powiedział mi, że nie mogę tyle czekać” - relacjonował swoją wizytę w szpitalnym punkcie poboru krwi.
„Mamy absencję pracowników i nie wiemy, jak długo ta sytuacja potrwa. Mamy nadzieję, że jutro, pojutrze sytuacja wróci do normy”- tak Beata Szafraniec, dyrektor szpitala powiatowego im. Jana Pawła II w Wadowicach, uspokajała w poniedziałek, cytowana przez portal wadowice24.pl.
Dzień później sprawdziliśmy, czy lekarze wrócili już do pracy. Okazało się, że nie. Być może wrócą w środę, ale nie jest to pewne:
- Dziś nie pobieramy krwi, trzeba pytać w środę od rana, może coś się zmieni - usłyszeliśmy we wtorek ok. południa w sekretariacie laboratorium.
Niewykluczone że sytuacja w kolejnych dniach może się powtórzyć.
Dyrektor Szafraniec zapewnia, że wszystkie pilne badania oraz badania dzieci są „zabezpieczone i wykonywane”.
Jej zdaniem nieobecność lekarzy ma najprawdopodobniej związek z ogólnopolskim protestem laborantów i techników, jednak w Wadowicach takiego strajku, jak do tej pory, nie ogłoszono. Nie udało nam się uzyskać komentarza nieobecnych pracowników lecznicy.
