Przed drugą turą wyborów "Gazeta Krakowska" odkryła, że kandydat na burmistrza Wadowic Mateusz Klinowski jest wpisany do Rejestru Podmiotów Wykonujących Zawodową Działalność Lobbingową.
Klinowski zapytany o ten rozdział swojego życiorysu przyznaje, że lobbował w latach 2010- 11, podczas prac parlamentu przy ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Wyjaśnia, że był tzw. lobbystą społecznym, czyli reprezentantem sektora organizacji pozarządowych i zastrzega, że nie otrzymywał za to wynagrodzenia.
Tymczasem Klinowski nadal figuruje w spisie zawodowych lobbystów. Do rejestru wpisany został pod nr 00178, 28 września 2010 roku.
To ważne, bo ustawa o działalności lobbingowej z 2005 r. czyni rozróżnienie pomiędzy działalnością lobbingową prowadzoną nieprofesjonalnie, a jej zawodową odmianą. Istotna różnica jest taka, że działalność zawodowa jest też działalnością zarobkową. Dodajmy, że ta aktywność zbiegła się też z wyborem Klinowskiego na radnego miasta w 2010r. - W myśl zasady, że żona Cezara powinna być poza podejrzeniami, powinien wówczas zrezygnować z mandatu - mówi prof. Ryszard Bugaj z Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN w Warszawie, były poseł.
Z kolei spec od marketingu politycznego uważa, że niepoinformowanie o fakcie bycia lobbystą zawodowym wyborców jest mocno nieetyczne. - Stawia to pod znakiem zapytania sens jego kandydowania. Występuje tu sprzeczność interesów: społecznego i finansowych lobbingu. Radni nie powinni być lobbystami - mówi Tomasz Markowski z Warszawy.
Na Klinowskim nie zostawiają też suchej nitki Zbigniew Jurczak i Jacek Jończyk, którzy również kandydowali na burmistrza miasta - Mnie atakował, że wspierałem fundacje dla dzieci a sam nie jest transparentny - mówi starosta Jończyk. Zaś Jurczak dodaje: - Zawodowy lobbysta to jest facet do wynajęcia. Czy będzie on teraz łączył funkcję lobbysty i burmistrza? - pyta.
Obaj panowie są też oburzeni, że radny faktu bycia lobbystą nie podał w życiorysie. - To jedna z ważniejszych informacji, bo radnemu płacą mieszkańcy - twierdzą zgodnie.
Mateusz Klinowski twierdzi, że był głosem doradczym dla komisji sejmowych. Występował przy projekcie zmian w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości i wspieranym przez PO. Nawet nie korzystał z legitymacji lobbysty. Jak poza tym podkreśla, zawód lobbysty stanowi normalny element kształtowania się prawa w demokracjach.
- Ktoś tu za dużo naoglądał się amerykańskich filmów - mówi Klinowski. - Poza tym, nie wykonywałem żadnego "zawodu lobbysty", a tylko w takiej funkcji występowałem w Sejmie jako reprezentant organizacji pozarządowych zajmujących się pomocą ofiarom narkotyków. Wadowicom przydałby się sejmowy lobbysta, skoro nie posiadamy własnego posła. Burmistrz z takim doświadczeniem to więc raczej atut - podkreśla.
Lobbing
Lobbysta musi się zarejestrować i w Sejmie nosić czerwoną plakietkę. Lobbing to według ustawy "każde działanie prowadzone metodami prawnie dozwolonymi zmierzające do wywarcia wpływu na organy władzy publicznej w procesie stanowienia prawa". Z kolei zawodowa działalność lobbingowa to działalność zarobkowa, wykonywana przez przedsiębiorcę albo osobę fizyczną na podstawie umowy cywilonoprawnej, prowadzona na rzecz osób trzecich w celu uwzględnienia interesów tych osób w procesie stanowienia prawa.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!