Trwające kilkanaście minut widowiskowe fajerwerki oglądało w sumie ok. 3 tysięcy osób. Wadowice to jedyne miasto w powiecie, które nie organizuje zabawy sylwestrowej w plenerze trwającej przez całą noc.
Pokaz zaczął się o 19. Nikomu to jednak nie przeszkadzało. Państwo Borkowscy z Oświęcimia chcieli przywitać Nowy Rok na krakowskim Rynku. - Po drodze wpadliśmy tu na sztuczne ognie i w ten sposób zaliczymy nie jeden, ale dwa sylwestry - mówi Marek Borkowski.
Taki sylwester, przed czasem to pomysł wadowickiego magistratu. Po pokazie Ewa Filipiak, burmistrz Wadowic złożyła mieszkańcom noworoczne życzenia i impreza się skończyła. Do północy pozostały jeszcze cztery godziny. Nowy Rok witano więc na własną rękę.