W piątek w wadowickim magistracie odbyła się sesja rady gminy, na której radni zatwierdzili uchwałę i jednocześnie "klepnęli" zamianę działek. Gmina Wadowice oddała ziemię o powierzchni 0,29 ha, położoną przy ul. Lwowskiej 90, na której stoi jednorodzinny dom w złym stanie technicznym.
Mimo to mieszkają tu trzy rodziny. Działka jest przeznaczona pod usługi, więc można tu wybudować nawet hipermarket. Wyceniona została na około 940 tys. zł. Anna i Jan Frączkowie z JAF Inwestycje sp. z o .o., którzy weszli w układ z gminą, oddali w zamian działkę o powierzchni 0,24 ha, w części przeznaczoną pod usługi. Jest bardzo wąska i długa, dlatego ze względu na odpowiednie odległości od sąsiednich budynków i dróg nie ma możliwości jej zabudowania. Do tego właściciele dorzucili jeszcze dwa mieszkania: przy ul. Lwowskiej 58/15 o powierzchni 69 mkw. (można zrobić z niego dwa mniejsze) oraz przy ul. Sienkiewicza 37/8 o powierzchni 25,40 mkw. Całość szacowana jest na nieco ponad 450 do 600 tys. zł, dlatego radni zdecydowali, że JAF Inwestycje musi jeszcze dopłacić 300 tys. zł w gotówce.
- Przepychanie tego typu decyzji przez Ewę Filipiak w ostatni dzień urzędowania Rady Miejskiej, korzystając z posiadanej większości radnych, wygląda bardzo podejrzanie. Obie decyzje nie leżą w interesie mieszkańców, ale są niezwykle korzystne dla prywatnych podmiotów - twierdzi radny wadowicki Mateusz Klinowski.
Po co ta cała zamiana i co się za nią faktycznie kryje? Są dwie koncepcje. - Będziemy w przyszłym roku budować obwodnicę Wadowic i biegnie ona właśnie przez działkę, którą państwo Frączkowie wymienili się z gminą - tłumaczy Stanisław Kotarba, rzecznik Urzędu Gminy w Wadowicach. - To piękny gest z ich strony - dodaje. Zastanawiające jest tylko to, że drogi, o której mówi rzecznik, nie ma w żadnych planach. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie nic o niej nie wie, urząd marszałkowski też nic nie słyszał, a na dodatek nie ma o niej wzmianki w planach inwestycyjnych gminy Wadowice do 2018 roku. Czy to zatem prawdziwy powód zamiany działek?
- Z góry było też wiadome, że takie decyzje zapadną. Firmy rezerwują już miejsca w galerii handlowej, która ma powstać na gruntach dawnego BUMAR. Nie potrzebujemy nowych galerii handlowych, które odbiorą kolejne miejsca pracy lokalnym handlowcom i zakorkują zakorkowane już miasto - twierdzi Klinowski.
Działka, którą oddała gmina, znajduje się obok innych gruntów należących do małżeństwa Frączków. Ci prawdopodobnie będą budować w tym miejscu galerię handlową i brakowało im właśnie tego kawałka. Oddali teren "odcięty" od własnej, większej działki.
Podobny manewr gmina już kiedyś z tą rodziną zrobiła. Chodziło o dzierżawę gminnego gruntu (1200 mkw.) przy ul. Wojtyłów pod parking. W rzeczywistości małżeństwo otworzyło tam restaurację. Dopiero po interwencji Klinowskiego, po ośmiu latach od dzierżawy udało się podnieść czynsz, jaki Frączkowie płacili gminie. Początkowo wynosił nieco ponad 163 zł miesięcznie. Po interwencji -7,3 tys. zł miesięcznie.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie,
Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.
Zapisz się do newslettera!