- Reprezentacyjna Orkiestra Dęta Kopalni Soli „Wieliczka” przygotowała bogaty repertuar. W te wakacje park przy szybie Daniłowicza będzie rozbrzmiewał muzyką marszową, filmową, przebojami pop. Górnicza orkiestra potrafi na dęte instrumenty zaaranżować niemal każdy utwór. Śmiało sięga zarówno po klasykę, jak i rocka. O Orkiestrze Dętej kopalni można mówić długo i dużo pisać, ale najlepiej jej posłuchać. Strauss, a może „The Eye of the Tiger”? Dla salinarnej kapeli nie ma rzeczy, czy raczej utworów niemożliwych - tak zaprasza wielicka kopalnia na koncerty, które zaplanowano w każdą sobotę wakacji.
Dwa stulecia z salinarną orkiestrą. Górniczy zespół z Wieliczki zachwyca „od zawsze”
Górnicza orkiestra powstała w Wieliczce w 1830 roku, jako Cesarsko-Królewska Muzyka Salinarna. Orkiestra nie tylko witała gości takich jak cesarz Franciszek Józef I, ale też grywała wieliczanom i kuracjuszom w miejskim parku (Berntówka, dziś Park Adama Mickiewicza) oraz turystom – pod ziemią, m.in. w Michałowicach i komorze Łętów.
Aleksander Kisielewski relacjonował w roku 1869: „Na tem samem piętrze znajduje się sala Łętów zwana, […] w koło ławki dla spoczynku dla podróżnych i galerye dla muzyki. Zastaliśmy salę rzęsiście oświeconą i piękny obraz kolorowem światłem błyszczący […], a muzyka zagrała skocznego mazura. Wnet potworzyły się łiczne pary […]. Muzyka z dętych instrumentów złożona i tak już bardzo huczna, tysiącem odgłosów odbijała się o podziemne sklepienia. Podobnych dźwięków nigdy zaprawdę w życiu nie słyszałem!”
Wysoki poziom artystyczny zespołu sprawił, że od początku napływały liczne zamówienia na występy górniczej orkiestry w Krakowie, Podgórzu i Galicji Wschodniej. Grupa z Wieliczki w roku 1890 zagrała podczas uroczystego sprowadzenia prochów Adama Mickiewicza, w 1900 uświetniała 500-lecie Uniwersytetu Jagiellońskiego, zaś w 1923 asystowała przy wmurowaniu kamienia węgielnego pod krakowską Akademię Górniczo- Hutnicza.
Szybko, bo niemal 200 lat temu, rozpoczęto także plenerowe granie w drewnianej altanie w altanie w Parku Elżbiety (dzisiejszy Park św. Kingi). Do tej tradycji powrócono w Wieliczce kilkanaście lat temu.
Zaczęły się wakacje. Dalej, pomimo wysokich cen, wybieramy Polskę
